Ks. Stanisław Skolarus obchodził 50. rocznicę święceń kapłańskich
- Księdzem chciałem być już od małego, wiedziałem, że to moje powołanie. Byłem ministrantem i wszystko miałem poukładane - mówi proboszcz, który pochodzi z Trzebini w powiecie prudnickim.
Ksiądz Skolarus od 36 lat jest w Staniszczach Małych, a w przyszłym roku przechodzi na emeryturę. Jak wspomina swoje początki u nas?
- Bardzo miło, pamiętam nawet pierwszy dzień. Biskup powiedział, że mam przyjść do Staniszcz, więc pojechałem szukać tej miejscowości. Kolega pokazał mi, gdzie się to jedzie i znaleźliśmy. Zatrzymaliśmy się przed kościołem, a ludzie bardzo szybko dowiedzieli się, że jacyś panowie się tutaj kręcą, i do nas przyszli. Bo wcześniej nie było tutaj księdza - wspomina. - Otworzyli nam kościół, pokazali jak wygląda. I nie wiem, co się stało, ale jak chcieliśmy już pojechać, to samochód mi nie zapalił i się zdenerwowałem. Mieszkańcy zaangażowali się w pomoc i nas wypchali. Szkoda, że nie było wtedy fotografa, bo byłaby piękna pamiątka - uśmiecha się.
Niedawno w kościele w Staniszczach Małych odbyła się uroczysta msza święta z okazji jubileuszu.
- To był jeden z najpiękniejszych dni tutaj w parafii. Parafianie mi dziękowali, wręczali kwiaty i prezenty, dzieci przygotowały laurki. Podczas pięknej uroczystości można było zobaczyć, jak są dla mnie życzliwi, choć ich dobre serca odczuwałem również na co dzień, bo zawsze mi pomagali. Serdecznie za wszystko dziękuję - dodaje ksiądz Stanisław.
Ksiądz jubilat odprawił też mszę w rodzinnej miejscowości oraz spotkał się w kaplicy Kurii Diecezjalnej z pozostałymi duchownymi wyświęconymi w 1972 roku.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze