Kłopoty z psem sąsiada w Jemielnicy?
- Od dłuższego czasu mamy problem z tym psem, nie tylko my, bo chyba połowa wsi. Pies jest wielki - husky malamut. Atakuje ludzi i zwierzęta. Mój syn pomógł kobiecie z dzieckiem, kiedy pies do niej podbiegł. Gonił nawet babcie na rowerach. Demoluje nam ogródki i kosze na śmieci, rozrywa worki ze śmieciami, które wystawiamy wieczorem przed posesję, gdy jest termin odbioru. Już raz o 5.00 rano musiałam wszystko zbierać z ulicy. Obawiam się, że zacznie nam zagryzać drobne zwierzęta domowe... - powiedziała Czytelniczka.
Skontaktowaliśmy się z właścicielem psa. Był wyraźnie zaskoczony poruszonym tematem.
- To jest bardzo stara sprawa. Przyznaję, że takie sytuacje zdarzały się 4-5 lat temu - powiedział właściciel czworonoga. - Wtedy pies był młody i mieliśmy z nim kłopoty. Potrafił wyrwać się za synem nawet do kościoła. Obecnie nie ma już takich problemów. Pies został wysterylizowany. Jest spokojny, siedzi zamknięty w domu albo na posesji. Mamy specjalną wyciąganą klamkę, żeby na pewno nie udało mu się otworzyć furtki - zapewnia właściciel. - Jeśli ktoś rzeczywiście widzi mojego psa na ulicy, to niech wezwie policję - dodaje.
Policja: Nie należy łapać psa samemu
Czytelniczka na dowód, że problem istnieje, przesłała nam zdjęcie czworonoga biegnącego swobodnie ulicą. Jednak do tej pory do strzeleckiej policji nie wpłynęły skargi na psa rasy husky. Ostatnie zgłoszenie dotyczące psa biegającego bezpańsko po Jemielnicy funkcjonariusze otrzymali 2 kwietnia. Dotyczyło ono jednak labradora. Błąkał się w okolicach ul. Tulipanowej.
- Ustalono właściciela zwierzęcia, któremu przekazano psa. Właściciel labradora oświadczył, że pies samowolnie oddalił się z miejsca zamieszkana i mężczyzna poszukiwał go od kilku godzin. Od tamtej pory strzelecka komenda nie otrzymała informacji o błąkających się bezpańskich zwierzętach w gminie Jemielnica. Problem ten nie był również zgłoszony dzielnicowemu tego rejonu - informuje st. sierż. Marta Białek, rzeczniczka strzeleckiej policji.
Warto pamiętać, że na posiadaczu zwierzęcia spoczywają obowiązki związane zarówno z zapewnieniem mu właściwych warunków bytowania, jak również z jego utrzymaniem.
- Niezachowanie zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia jest wykroczeniem, ściganym z urzędu. Problem ten bardzo często dotyczy wałęsających się psów. Warto podkreślić, że ukarana może zostać każda osoba, która faktycznie trzyma, tzn. jest w posiadaniu zwierzęcia. Nie musi to być właściciel, może być to również osoba sprawująca w danym momencie opiekę nad zwierzęciem, także nad zwierzęciem znalezionym, trzymanym do czasu odnalezienia prawowitego właściciela - mówi policjantka i radzi, by ten, kto zauważy bezpańskiego psa, w dodatku dokonującego zniszczeń, niezwłocznie zadzwonił na numer alarmowy 112.
- Samodzielne łapanie zwierzęcia i przetrzymanie go do przyjazdu policji nie jest bezpieczne, bowiem istnieje zagrożenie ugryzienia przez zwierzę - zastrzega rzeczniczka.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze