- W szkole nie ma i nie będzie już ogrzewania. Jak dzieci mają siedzieć przy tak niskich temperaturach? Czy nie można było wypożyczyć na ten czas nagrzewnic do klas? - pyta jedna z naszych Czytelniczek.
Dyrektor placówki Sylwester Kuczma przyznaje, że rzeczywiście warunki do nauki są trudniejsze.
- Trwa remont, którego zakres jest bardzo szeroki: naprawa dachu z ociepleniem, wymiana instalacji c.o. i elektrycznej, wymiana okien, ocieplenie ścian. Budynek był w bardzo złym stanie. Do wykonania koniecznego remontu, organizowanego przez gminę zgłosiła się tylko jedna firma. Niemożliwe jest przeprowadzenie takiej modernizacji w czasie wakacji - wyjaśnia.
Dzieci odczuły niższą temperaturę w klasach, gdy powróciły do szkoły po świętach.
- W środę zostało wyłączone ogrzewanie. Sygnalizowałem rodzicom możliwość jego wyłączenia już 11 kwietnia. Od 12 do 19 kwietnia zajęć w szkole nie było. Ponownie zwróciłem się z informacją do rodziców, że może być chłodno i żeby odpowiednio zabezpieczyli dzieci. Zleciłem pomiar temperatury w klasach i tylko w dwóch była ona niższa od wymaganej - tłumaczy dyrektor placówki.
Sylwester Kuczma informuje, że remontowane kondygnacje są odizolowane od stref używanych do uczenia, ale mimo wszystko przedostaje się tam trochę kurzu z terenu budowy. Korytarze są jednak na bieżąco, kilka razy dziennie wycierane.
- Nie jest komfortowo, ale nie można stwierdzić, że jest brudno - podkreśla.
Hałas momentami bywał rzeczywiście uciążliwy - szczególnie przy „kołkowaniu” styropianu na elewacji.
- Nie na tyle, by uniemożliwiał naukę i były to zdarzenia krótkotrwałe. Jestem po rozmowie z kierownikiem budowy, aby „głośne” prace odbywały się po lekcjach - mówi dyrektor. - Również nie jestem szczęśliwy z pracy w takich warunkach. Liczę na wyrozumiałość rodziców.
Zakończenie remontu planowane jest na koniec września tego roku.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze