Siedem firm - oprócz Transkomu z Jaryszowa są to m.in. ADAL-LEWAR z Przystajni, DROG-BUD z Częstochowy i Larix z Lublińca - we wspólnym piśmie poinformowało niedawno opolski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, że przerywają wszelkie prace związane z układaniem nowej nawierzchni na realizowanych przez nie inwestycjach. Jako powód wskazano przedstawiciele firm wskazali na fakt, że umowy na realizację wykonywanych przez nie zadań były zawierane w innych, bardziej stabilnych warunkach gospodarczych - część jeszcze w 2020 roku. Podkreślili też, że w chwili podpisywania umowy nikt nie spodziewał się lawinowego wzrostu cen materiałów, usług i sprzętu, a także inflacji.
Protest drogowców w woj. opolskim. Lawinowy wzrost cen asfaltu
W dalszej części pisma firmy zwracają się do GDDKiA o aneksowania umów na realizację zleconych im zadań. Zaznaczają, że nie ponoszą odpowiedzialności za zmiany rynkowe i zaznaczają, że obecna sytuacja owocuje notowaniem przez nie rażących strat, które w pewnych przypadkach grożące nawet koniecznością złożenia wniosków o ogłoszenie upadłości.
- W ciągu roku tylko ceny asfaltu wzrosły o 200 procent - wskazuje Robert Białdyga. - Problem z tym materiałem był już w poprzednim roku, ale jakoś dawaliśmy radę. Obecna sytuacja sprawia jednak, że nie mogliśmy już kontynuować prac - uzasadnia.
W przypadku Transkomu problem dotyczy trzech inwestycji realizowanych na zlecenie opolskiego oddziału GDDKiA. Są to:
- przebudowa MOP Jankowice Wielkie przy autostradzie A4
- rozbudowa drogi krajowej nr 41 w Wierzbięcicach
- remonty na drodze krajowej nr 40 i 40b
Łącznie wstrzymano prace związane z asfaltowaniem na kilkunastu drogach. Największą z nich jest autostrada A4 na terenie powiatu strzeleckiego. Kilka tygodni temu drogowcy rozpoczęli wymianę nawierzchni na około 10 kilometrach nitki w stronę Katowic, od rejonu MOP Góra św. Anny aż do granicy województw opolskiego i strzeleckiego. Zamknięto też węzeł Strzelce Opolskie na autostradzie A4, co przełożyło się na wzrost natężenia ruchu w mieście.
Protest drogowców w woj. opolskim. Bezprecedensowa współpraca
Agata Andruszewska, rzeczniczka opolskiego oddziału GDDKiA, informowała, że w piątek, 8 kwietnia, doszło do spotkania z przedstawicielami firm, aby omówić obecną sytuację na rynku i możliwe scenariusze działań. Zaznaczała, że większość umów zawiera klauzule waloryzacyjne.
- Na piątkowym spotkaniu m.in. przedstawiliśmy wykonawcom możliwość zmiany zapisów umów na bazie obecnie obowiązujących przepisów, w szczególności ustawy Prawo zamówień publicznych, po uprzednim udokumentowaniu zwiększonych wydatków. Właśnie o rzetelne dokumentowanie wpływu obecnej sytuacji na koszty realizacji inwestycji apelowaliśmy już blisko miesiąc temu na spotkaniu z przedstawicielami firm budowlanych - mówiła.
Pani rzecznik przekonuje, że opolski oddział GDDKiA jest "na bieżąco w kontakcie z poszczególnymi wykonawcami w celu wypracowania dobrych, zgodnych z obowiązującym prawem rozwiązań, na których nam wszystkim zależy".
Robert Białdyga odpiera, że firmy prowadzące prace na zlecenie GDDKiA problem rosnących kosztów sygnalizowały jeszcze w styczniu.
- Każdy działał w tym względzie na własną rękę. Bez efektów. Byliśmy zbywani. Stąd nasze porozumienie i wspólny front, aby przerwać prace bitumiczne - mówi.
- Nie przerwaliśmy innych prac związanych z realizacją zleconych inwestycji. Ich koszty też wzrosły, ale bierzemy to na siebie. Liczymy, że szybko uda nam się porozumieć z GDDKiA i będziemy w stanie wrócić do asfaltowania, aby wszystko było gotowe możliwie jak najszybciej - stwierdza właściciel firmy Transkom.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze