Coraz więcej obywateli Ukrainy osiada na terenie gminy Zawadzkie i stara się zacząć normalnie tu funkcjonować. Potrzebne jest dosłownie wszystko. Najbogatsi uciekli z ogarniętego wojną kraju na początku. Teraz pojawiają się matki z dziećmi, które cały uratowany majątek spakowały do jednej torby.
- Początkowa pomoc była bardzo spontaniczna, a dary ludzie składali w siedzibie prywatnej firmy - relacjonuje Michał Baryga jeden z organizatorów pomocy. - Teraz burmistrz udostępnił nam pomieszczenia w hali sportowej, gdzie założono Miejski Punkt Społeczny.
W całym holu dawnego hotelu ustawione są przyniesione rzeczy. Można znaleźć tu meble, dziecięce wózki i rowerki. Pomoc niosą mieszkańcy gminy, ale często dary napływają też z dalszych stron. Nawet dawni mieszkańcy Zawadzkiego, którzy przenieśli się za zagranicę przysyłają fundusze: z USA, Austrii czy Niemiec.
- To nie jest punkt pomocy tylko dla uchodźców - opowiadają pracujący tutaj wolontariusze. - Bieda zaczyna być coraz większym problemem i często zgłaszają się też sami mieszkańcy.
W pomieszczeniach przechowywane są ubrania, środki czystości i żywność, których wydawanie jest ściśle kontrolowane. Każdy otrzyma tyle, ile potrzebuje. Wszystko jest notowane i pilnowane, by nie doszło do nadużyć.
- Pani Ania potrafi usadzić osobę z nadmiernymi oczekiwaniami i załatwić każdą sprawę w urzędzie - mówi wolontariusz. - Pracuje tu kilkoro ochotników, którzy gotowi są na każde wezwanie.
Zawadzkie. Zaczyna brakować miejsc dla uchodźców
To zaczyna być poważnym problemem, choć istnieją jeszcze rezerwy. Nikt nie jest w stanie dokładnie określić, ile osób z Ukrainy znalazło w tym momencie schronienie na terenie gminy Zawadzkie. Nie wszystkie się zarejestrowały. Część przyjechała do pracujących tu wcześniej mężów i ojców rodzin. Na podstawie różnych relacji można ocenić, że jest to około 200 osób.
Część uciekinierów zamieszkała na terenie nieużywanego od lat hotelu na terenie hali sportowej. Obiekt czekał dopiero na remont, więc najlepsze określenie na panujące tu warunki to - spartańskie.
- Był problem nawet z tym, by całe piętro miało do dyspozycji jedną pralkę i lodówkę - relacjonuje Michał Baryga. - Udało się je zorganizować dzięki darczyńcom.
Mieszkańcy korzystają ze wspólnych toalet i kuchni, w której posiłki przygotowywane są na niewielkich palnikach. Ze względu na starą instalację elektryczną zakazano używania płyt grzewczych w pokojach, które ochotnicy rzutem na taśmę dostosowali do nagłego napływu uciekinierów.
- Zostawiałem firmę i szedłem malować pokoje - opowiada Marcin Bula, właściciel znajdującej się w piwnicach hali siłowni. - Wiele osób poświęciło swój czas i środki, by pomóc.
Co z kolejką po przydział mieszkań socjalnych w Zawadzkiem
Gmina szykuje dodatkowe miejsca dla uchodźców w remizach strażackich w Kielczy i Zawadzkiem. W sumie może w różnych lokalizacjach zapewnić 130 miejsc dla uchodźców wojennych. W tym znajdują się dwa lokale przeznaczone do sprzedaży w przetargu nieograniczonym.
- W żaden sposób nie wpłynie to na kolejkę przydziału mieszkań socjalnych dla mieszkańców - zapewnia burmistrz Zawadzkiego Mariusz Stachowski. - To zupełnie inna pula lokali.
Uchodźcy z Ukrainy coraz bardziej zaczynają wtapiać się w lokalną społeczność. Do PSP w Zawadzkiem zapisanych jest obecnie 17 uczniów ze wschodu. Coraz więcej osób szuka pracy. Ze wszystkimi pytaniami i chęcią pomocy najlepiej zwrócić się do stowarzyszenia „Prosto do celu”, z którym można skontaktować się przez profil na Facebooku.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze