- Od kilku tygodni w naszym mieście i okolicy przebywają uchodźcy przed wojną, głównie kobiety z dziećmi – mówi ks. Ryszard Kinder. – Jako parafia opiekujemy się grupą 17 uchodźców w domu parafialnym, 20 osób jest u franciszkanów, gmina też wzięła pod opiekę 20. W wioskach wokół Głogówka rodziny przyjmują gości. Miałem świadomość, że tych ludzi z Ukrainy jest u nas co najmniej setka, potem okazało się, że w gminie Głogówek ponad dwieście osób otrzymało PESEL. Kiedy z nimi rozmawiam, często słyszę od nich, że Bóg jest jeden. Wiele razy byłem pytany, czy mogą wejść do kościoła rzymskokatolickiego. Oczywiście, zapraszam. Wchodzą i modlą się z nami. Skoro dajemy naszym gościom jedzenie, spanie, możliwość rozmowy, to pojawił się pomysł, by i pomodlić się razem, by to nieszczęście się zakończyło.
- Trzeba jeszcze więcej się modlić o pokój, o ustanie wojny, o przemianę serc złoczyńców. Obudźcie w tych trudnych chwilach swego życia całą moc i potęgę swojej wiary w sercu. Pan jest blisko, Pan jest z nami. On mówi: pokój mój daję wam, nie tak jak daje świat. Tego Wam szczególnie życzę: doświadczenia wiary i łaski pokoju Chrystusowego – mówił w czasie nabożeństwa biskup opolski Andrzej Czaja, który nabożeństwu przewodniczył.
Zainteresowanie przerosło oczekiwania. Kościół wyglądał trochę inaczej niż zwykle, bo zapełniło go wielu młodych ludzi, nie tylko uchodźcy z dziećmi, ale i wolontariusze. Wiele osób było bardzo wzruszonych.
- Nabożeństwo odbywało się w dwóch językach: po polsku i po ukraińsku – relacjonuje ks. Kinder.
Siostra józefitka, Ukrainka tłumaczyła i moje słowa powitania i słowa ks. biskupa o pokoju. Fragmenty Pisma Świętego po polsku czytali parafianie z Głogówka, po ukraińsku przybysze, zarówno katolicy rzymscy, grekokatolicy, jak i prawosławni.
Po nabożeństwie odbyło się spotkanie integracyjne. Była okazja do zabawy dla dzieci, rysowania kredą, kolorowania twarzy (także polskimi i ukraińskimi barwami). W organizację tych atrakcji włączyło się m.in. parafialne koło Caritas. Do dyspozycji byli m.in. psychologowie ukraińscy. Dorośli rozmawiali o kwestiach praktycznych – załatwianiu PESEL-u, szukaniu pracy itd.
- Ubolewamy – mówi ks. Ryszard Kinder, bo mamy lekarkę, dwie dentystki. One bardzo chciałyby w swoim zawodzie pracować. Ale pozyskanie w Polsce uprawnień to jest póki co długa droga. Natomiast cieszy, że żyje Caritas Kościoła. Mamy okazję „biednych nakarmić, spragnionych napoić, przybyszów w domu przyjąć”. Bo też Pan Jezus będzie nas z tego sądził. No i odczuwamy, że czymś bardzo ważnym jest rozmowa. Teraz z uchodźcami, a kiedy oni wrócą do domu, przerzucimy siły na seniorów.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze