Wypadek na autostradzie A4. Nie żyje 8-miesięczny chłopczyk
Do wypadku doszło w piątek 11 marca po godz. 17 na wysokości węzła łany na autostradzie A4, na nitce w kierunku Katowic, już poza granicami woj. opolskiego. W akcji ratunkowej uczestniczyli jednak strażacy ze Strzelec Opolskich, mają bowiem umowę na zabezpieczenie tego odcinka autostrady A4.
Jak informuje policja w Gliwicach, na prostym odcinku autostrady A4 w kierunku Katowic osobowy opel wjechał w tył autokaru, który zatrzymał się na powstałym przed nim zatorze. Autobusem podróżowali piłkarze Miedzi Legnica, jadący na mecz w Jastrzębiu-Zdroju.
Oplem jechała 41-letnia kobieta z dwójką dzieci: 11-letnim i 8-miesięcznym. Wszyscy doznali poważnych obrażeń ciała i byli zakleszczeni w pojeździe. Aby ich wydobyć, strażacy musieli skorzystać ze sprzętu hydraulicznego.
Na miejsce wezwano trzy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego: z podopolskiej Polskiej Nowej Wsi, Katowic i Krakowa, by zabrać trójkę poszkodowanych do szpitala.
8-miesięcznego chłopczyka reanimowano jeszcze na autostradzie A4. Niestety, starania o przywrócenie czynności życiowych dziecka się nie powiodły.
"Mimo wysiłków ratowników medycznych i lekarzy nie udało się uratować życia 8-miesięcznego chłopca" - informuje gliwicka policja.
Okoliczności tragicznego wypadku na autostradzie A4 wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratury.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze