Czytelnik zauważa, że postawione są w takim miejscu, że ograniczają widoczność zwłaszcza kierowcom, którzy jadą przez plac 1 Maja od strony Jaryszowa i zamierzają skręcić w lewo w ulicę Traugutta.
- Po dojeździe do skrzyżowania nie widać, czy nadjeżdża jakiś samochód, przez co robi się niebezpiecznie - zauważa. - Przebudowa rynku to inwestycja za miliony, a skrzynki ustawiono akurat w tak newralgicznym punkcie. Czy da się temu jakoś zaradzić? - zastanawia się.
O sprawę zapytaliśmy burmistrza Huberta Ibroma.
- Za tworzenie projektu odpowiedzialnych jest kilka osób. Oprócz głównego projektanta jest to m.in. elektryk, który przy tworzeniu projektu rynku zaplanował ustawienie skrzynek elektrycznych właśnie w tym miejscu. Opiniowane było to również przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad oraz Tauron. Chociaż skrzynki są elementem utrudniającym, to na ten moment nie możemy ich ruszyć, ponieważ musimy wywiązać się z ustaleń zawartych w projekcie, tym bardziej, że mamy na niego dofinansowanie - tłumaczy.
Gmina Ujazd zainteresowana jest przejęciem drogi krajowej nr 40. Wówczas samorząd zamierza szukać możliwości, które pozwolą na rozwiązanie problemu. Oprócz skrzynek znajdują się tutaj jeszcze dwa słupy oświetleniowe, które należą do GDDKiA i stwarzają zagrożenie.
- Jeśli uda nam się przejąć drogę krajową, będziemy mogli podjąć jakieś kroki w tej sprawie, jak np. przeniesienie skrzynek i słupów w inne miejsce lub postawienie lustra drogowego. Zobaczymy też, jak będzie kształtować się ruch na tym odcinku po oddaniu do użytku obwodnicy Kędzierzyna-Koźla oraz po zakończeniu rewitalizacji rynku - mówi burmistrz.
Przypomnijmy, że prace przy głównym placu Ujazdu mają zakończyć się w czerwcu. Natomiast planowany termin zakończenia budowy obwodnicy to czwarty kwartał tego roku. Wtedy pojawi się większa szansa na rozwikłanie kłopotu.
Komentarze