Przypomnijmy, że w pierwszym naborze gmina Kolonowskie dostała środki na dwie inwestycje: budowę pięciu instalacji fotowoltaicznych na budynkach gminnych - Urzędzie Miasta i Gminy, remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Staniszczach Wielkich, Publicznej Szkoły Podstawowej Staniszcze Wielkie-Kolonowskie 3, Przedszkolu Publicznym w Staniszczach Wielkich i Centrum Aktywności Wiejskiej w Staniszczach Małych oraz na przebudowę Miejskiego Centrum Kulturalno-Sportowego i budowę parkingu przy tym budynku, który znajduje się w Kolonowskiem.
- Jeśli chodzi o fotowoltaikę, to wstępnie planowaliśmy zrealizować inwestycję w formule zaprojektuj i wybuduj, ale ostatecznie uznaliśmy, że sami najpierw zrobimy dokumentację, żeby zrobić to w optymalny sposób. Później będziemy szukać wykonawcy - mówi Konrad Wacławczyk, wiceburmistrz Kolonowskiego. - Zgodnie z umową, do połowy maja musimy ogłosić przetargi, ale my chcemy zrobić to dużo wcześniej, może nawet jeszcze w lutym, a to z dwóch powodów. Po pierwsze, musimy liczyć się z tym, że coś może się nie udać np. nie będzie chętnych firm. Po drugie, patrząc na liczbę projektów, wiemy, że wykonawcy będą mieli pełne ręce roboty. A wiadomo, że jak firmy mają dużo pracy, to ceny też idą do góry. Im szybciej coś zrobimy, tym lepiej, ale oczywiście ma być to zrobione dobrze - dodaje.
Wiceburmistrz podkreśla, że gmina musi być też przygotowana na ewentualne problemy związane z samym programem, ponieważ jest on realizowany pierwszy raz.
Na papierku figuruje
Od kilku tygodni piszemy na naszych łamach o tym, że gminy składają wnioski o różne dofinansowania, jako że są gminami popegeerowskimi. Najpierw rodzice mogli starać się o komputery dla swoich dzieci, teraz trwa dodatkowy nabór wniosków dla samorządów, gdzie zlokalizowane były PGR-y.
- Jesienią zeszłego roku przyszła do naszego urzędu opinia Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. W piśmie była zawarta informacja, że KOWR potwierdza fakt funkcjonowania w naszej gminie zlikwidowanego Państwowego Przedsiębiorstwa Gospodarki Rolnej - mówi Konrad Wacławczyk. - Wtedy zaczęliśmy się zastanawiać, gdzie na terenie naszej gminy był PGR, bo nikt o tym nic nie wie. Większość kojarzy działającą u nas Rolniczą Spółdzielnię Produkcyjną i ona faktycznie działała - zauważa.
Konrad Wacławczyk dodaje, że zaczął szukać informacji na ten temat w internecie i okazało się, że na terenie gminy był oddział Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin w Bąkowie.
- Z tego, co widziałem, to instytut funkcjonował na terenie większości opolskich gmin, może mieli w różnych miejscach kawałki lasu czy pól. Mamy dokument potwierdzający, że był u nas PGR i na pewno z tego skorzystamy. Grzechem byłoby nie skorzystać z dodatkowych pieniędzy - dodaje wiceburmistrz.
W tym naborze gmina również przygotowuje wnioski, ale jeszcze nie zapadła ostateczna decyzja, o co samorząd będzie wnioskował.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze