- Pierwszy raz z orkiestrą zagrałem w 1995 roku. Wówczas z nieżyjącą już nauczycielką ujejskiej szkoły panią Borkowską i innymi osobami postanowiliśmy stworzyć sami orkiestrowe serduszka. Wycinaliśmy je z brystolu i malowaliśmy, a później kwestowaliśmy po całej wsi. W tamtym czasie nastąpiła denominacja złotego i pierwszą nową monetą, którą wrzucono do naszej puszki, było 50 groszy - wspomina Sebastian Golec.
W 2012 roku po raz pierwszy wraz z Agatą Trusz i sztabem ludzi zorganizował orkiestrę na rynku w Ujeździe. Wtedy też pierwszy raz odwiedził fundację WOŚP w Warszawie.
- Orkiestra grała w niedzielę, a jeszcze w piątek nie mieliśmy identyfikatorów dla naszych wolontariuszy i musieliśmy wybrać się do stolicy. Poznaliśmy tam Marcina Podstawkę z fundacji WOŚP, który pokazał nam, jak pracuje orkiestra. To było krótkie spotkanie, ale nawiązaliśmy kontakt - opowiada.
Rok później do fundacji pojechała większa grupa, tym razem było to zaplanowane.
- Wypożyczyliśmy busa od Alojzego Klimas i razem z kilkoma wolontariuszami odwiedziliśmy warszawski sztab. Tamtejsi wolontariusze pokazali nam, jak wygląda przygotowanie tak dużej imprezy i oprowadzono nas po sztabie. Oprócz tego, że pracowaliśmy w Ujeździe, trochę pomogliśmy także w stolicy. Pomagaliśmy robić identyfikatory, drukować je, laminować, przybijać pieczątki. Spędziliśmy tam kilka godzin, w bardzo domowej atmosferze. Dostaliśmy też dużo gadżetów, które nasi mieszkańcy chętnie licytowali - wspomina Sebastian Golec.
Grupa poznała wtedy Jurka Owsiaka.
- To bardzo serdeczny, miły i otwarty człowiek - mówi. - Mogliśmy z nim trochę porozmawiać, nagraliśmy filmik, który udostępniliśmy podczas naszej orkiestry i zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia - dodaje.
Sebastian Golec fundację odwiedził też w 2017 roku.
- Bardzo cieszę się, że orkiestra w Ujeździe jest kontynuowana. To wyjątkowe wydarzenie, które łączy wielu ludzi, chcących nieść dobro - podsumowuje.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze