Rzeczywiście, był to intensywny czas i cieszę się, że mimo pandemii mogliśmy bezpiecznie zrealizować projekt pn. „Wierch lasu w zieleni bez hałasu”, na który pozyskaliśmy 6 tysięcy złotych z programu Działaj Lokalnie Stowarzyszenia Kraina Świętej Anny - mówi sołtyska Martyna Małek-Bombelka.
W ramach przedsięwzięcia we wsi pojawiły się też elementy małej architektury: skwer z figurą lisa oraz tablica ogłoszeń. Ostatnim punktem projektu było ustawienie na metalowym stelażu planszy z opisanymi dziejami wsi i zdjęciami.
W tym roku sołectwo też ma wiele planów. Głównym źródłem ich finansowania będzie fundusz sołecki, który dla Wierchlesia wynosi 22,9 tys. zł.
- Planujemy, jak co roku w ramach funduszu sołeckiego, przeznaczyć środki na bieżące utrzymanie porządku i czystości na terenie wioski. Chcemy zakupić materiał do przeprowadzenia remontu drewutni, wyposażyć świetlicę, zakupić ławki, kosze itp. - wymienia sołtyska. - W planach mamy też organizację festynu. Liczymy, że pandemia nam ich nie pokrzyżuje.
***
W ubiegłym roku każdy mieszkaniec Wierchlesia mógł zabrać do domu kronikę sołecką oraz księgę marzeń i życzeń, do której można było wpisać swoje odczucia związane ze wsią. Wśród wpisów znalazło się wiele podziękowań dla sołtyski za jej pracę. Pojawiły się też życzenia: by przy świetlicy obok placu zabaw powstała siłownia, by we wsi pojawił się mały sklepik, bo czasem brakuje „bakpulwru” na już, oraz żeby powietrze było czyste, wolne od dymu...
- Wpisy są piękne i twórcze, padło wiele miłych słów, za które dziękuję - mówi sołtyska. - Powstał swego rodzaju pamiętnik dla przyszłych pokoleń.
Jeden wpis wyróżnia się szczególnie. To wiersz autorstwa rodzin Szolke i Stróżyk, który cytujemy poniżej:
Nasza miejscowość jest bardzo mała
niczym ziarenko piasku na mapie.
Nie ma w niej sklepów, banków, szpitali,
są za to ludzie dobrzy i wspaniali!
Nasza miejscowość to raj natury,
są krowy, świnie i gdaczą kury.
Boćki na gniazdo wracają co roku,
bo nasza miejscowość ma dużo uroku!
Komentarze