- Nasi strażacy zadzwonili do mnie i powiedzieli o psie, a w międzyczasie zabezpieczyli miejsce. Przyjechałam i próbowałam go złapać, pies nie był agresywny, ale nie dał się pogłaskać - mówi pani Ania z Kolonowskiego. - Kiedy jeden ze strażaków otworzył drzwi do samochodu, piesek od razu wskoczył. To znaczy, że był oswojony i wiedział, jak ma się zachować - dodaje.
Teraz pies (kastrowany samiec) jest zabezpieczony, a mieszkanka szuka jego właściciela.
- Wielkie podziękowania należą się strażakom, którzy się zatrzymali i chcieli pomóc - uśmiecha się pani Ania.
Jeśli poznajecie psa ze zdjęcia lub słyszeliście, że komuś podobny się zgubił, zadzwońcie pod numer 516 742 942.
Komentarze