Hubertus - to doroczne święto myśliwych, ale także jeźdźców, którzy organizują je na zakończenie sezonu, zwykle w okolicach 3 listopada, czyli w dniu imienin św. Huberta. Miłośnicy koni urządzają wtedy pościg za lisem, czyli jeźdźcem z przypiętą do ramienia lisią kitą. Ten, kto ją zerwie, wygrywa i ma prawo wykonać rundę honorową wokół miejsca pogoni, a za rok sam ucieka jako lis.
W stajni Borycz w tym roku odbyły się pierwsze Hubertowiny. 12 konnych wyjechało w las. Karina Halupczok odegrała też na rogu tradycyjny hejnał myśliwski. Tym razem gonitwa obyła się bez lisa.
Po wyścigu zorganizowano na terenie stajni ognisko. Jak zapowiadają organizatorzy tradycja będzie kontynuowana w kolejnych latach.
Komentarze