Kiedy rozpoczęłaś swoją przygodę z pływaniem?
Pływam od czwartej klasy szkoły podstawowej. Kiedyś trenowałam pływanie, ale zaczęło mi się to nudzić. Sportowe ratownictwo wodne jest ciekawsze, więcej się dzieje. Od czterech lat trenuję w klubie w Kędzierzynie-Koźlu. Od zwykłego pływania różni się to jedynie tym, że są dodane elementy ratownictwa np. zapinanie manekinów w pasy, pływanie w płetwach czy też holowanie. Od kilku lat jestem również ratowniczką strzeleckiej drużyny Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Jak to się stało, że zostałaś powołana do kadry narodowej na mistrzostwa w Hiszpanii?
Wcześniej były Mistrzostwa Polski i z najlepszych uczestników tworzyli kadrę. Z powiatu strzeleckiego w grupie juniorów byłam jedyna, ale do Hiszpanii pojechała ze mną również klubowa koleżanka Paulina z Kędzierzyna-Koźla.
Jak ci poszło?
Niestety nie udało mi się zdobyć żadnego medalu, ale w dwóch konkurencjach zajęłam 10. i 12. miejsce. Myślę, że to bardzo dobry wynik, jak na pierwszy raz, szczególnie, że poprawiłam swoje czasy. Sztafety, w których startowałam uplasowały się kolejno na 5. i 6. miejscu. Ogólnie w mistrzostwach udział brało ok. 400 osób, w tym 24 Polaków.
Jak wrażenia. Podobało ci się na miejscu?
Po raz pierwszy startowałam w zawodach takiej rangi. Nabrałam nowego doświadczenia, które na pewno wykorzystam w przyszłości. Dlatego chciałabym podziękować wszystkim dzięki, którym ten wyjazd był możliwy.
Cały sierpień trenowałaś na strzeleckiej pływalni, było bardziej intensywniej niż dotychczas?
Tak naprawdę to bardzo późno dowiedzieliśmy się o powołaniu do kadry, bo była połowa wakacji. Każdy miał już swoje plany np. miałam jechać z rodziną na wakacje, ale musiałam zrezygnować z wyjazdu. Miesiąc przygotowań na takie mistrzostwa, to nie jest dużo. Dlatego treningi były intensywniejsze i odbywały się częściej niż zwykle. Trenerzy zaplanowali treningi tak, że najpierw pływałam długie dystanse, później musiałam postawić na szybkość, a następnie na kwestie techniczne.
Czy chciałabyś się zawodowo związać ze sportem?
Myślę, że na to już za późno. Nie wykluczam jednak, że kiedyś mogłabym trenować innych, tak dodatkowo, niekoniecznie w ramach codziennej pracy.
Jak zachęciłabyś inne osoby do pływania?
Uważam, że pływanie jest bardzo przydatne, i chodzi tutaj nie tylko o kwestie zdrowotne. Wybierając się nad morze czy jezioro czujemy się bezpieczniej, kiedy potrafimy utrzymać się na wodzie. Dlatego zachęcam wszystkich do zrobienia kursów młodszego ratownika na naszej pływalni. Naprawdę warto.
Komentarze