Już po raz siódmy w gminie odbył się rajd „Śladami Petera Schrata”. Peter Schrat to pseudonim artystyczny Georga Haupstocka, który w 1937 roku razem z rodziną przeprowadził się z Bytomia do Staniszcz Małych. Uwielbiał przyrodę i długie spacery, z których czerpał inspiracje. Pięć lat później wydał książkę pt. „Peter Schrat. Zapisy myśliwskie nad Małą Panwią”.
W zeszłym roku rajd się nie odbył, ale pracownicy Biblioteki i Centrum Kultury w Kolonowskiem wpadli na pomysł zorganizowania wyprawy rodzinnej. Tym razem wydarzenia zostały połączone i odbyły się w sobotę, 4 września.
- Uznaliśmy, że taka formuła, kiedy uczestnicy jadą w mniejszych grupach, jest najlepsza szczególnie, że jeszcze zmagamy się z pandemią. Mieliśmy około 70 uczestników, każda drużyna dostała mapkę i musiała dojechać do wszystkich wyznaczonych miejsc - mówi Józef Kotyś, dyrektor BiCeK w Kolonowskiem.
A tych było cztery: zameczek myśliwski w Zawadzkiem-Kątach, kościółek ewangelicki w Fosowskiem, stacja hydrologiczna w Staniszczach Wielkich oraz dworzec kolejowy w tej miejscowości.
- Na każdym z punktów drużyny musiały wykonać zadanie. Były dwa quizy, pierwszy o Dolinie Małej Panwi, a drugi o Peterze Schracie. Ja czekałem przy stacji hydrologicznej i tam uczestnicy musieli śpiewać - mówi Józef Kotyś.
W Staniszczach Wielkich każda grupa mogła przejechać się drezyną, a za bezpieczny przejazd organizatorzy również przyznawali punkty. Najlepsi otrzymali nagrody. Współorganizatorem wydarzenia było oddział PTTK w Zawadzkiem, a jego prezes Alfred Feliks również miał upominki dla uczestników. Przy staniszczańskim dworcu był koniec rajdu i każdy mógł się posilić jedzeniem dostarczonym przez Giprol ze Staniszcz Małych.
W minioną sobotę, 11 września, BiCeK zorganizował spływ kajakowy. Ten wstępnie miał się odbyć pod koniec sierpnia, ale ze względu na niepewną pogodę organizatorzy go przenieśli. Tym razem słońca nie brakowało i ok. 40 uczestników ochoczo spłynęło Małą Panwią.
Komentarze