Tanecznie rozpoczął się jubileusz 90-lecia Ochotniczej Straży Pożarnej w Spóroku. W sobotę, 21 sierpnia, zorganizowano zabawę z zespołem Albatros. Namiot po brzegi wypełnił się ludźmi, którzy chcieli się pobawić. Niedziela minęła bardziej uroczyście. O godzinie 13.00 w kościele odbyła się msza święta, której przewodniczył ks. Tomasz Józkowicz, wojewódzki kapelan strażaków. Później wszyscy przeszli na plac przy remizie i rozpoczęło się wspólne świętowanie. Organizatorzy zadbali o to, żeby każdy znalazł coś dla siebie - na scenie wystąpiła orkiestra dęta z Szemrowic, miejscowy kabaret Kaktusik, a także Studio piosenki pod Florianem. Stowarzyszenie Odnowy i Rozwoju Spórok poprowadziło zabawę pn. „Wóz strażacki”. Najmłodsi mogli pobawić się z animatorami, a także pozjeżdżać na dmuchanym zamku. Na koniec, choć niestety już w deszczu, druhowie zrobili pokaz strażacki. Dzieci mogły pobawić się w pianie, a także przekonać się, jak ciężko jest utrzymać węża strażackiego podczas akcji.
Organizatorami imprezy była OSP Spórok przy współpracy z sołtysem i radą sołecką, Lokalną Grupą Działania „Kraina Dinozaurów” oraz Biblioteką i Centrum Kultury w Kolonowskiem. Występ orkiestry i zabawy z animatorami odbyły sie w ramach „Niedzieli w Krainie Dinozaurów”.
- 90 lat to piękny jubileusz, dlatego postanowiliśmy zorganizować imprezę. Gmina odmalowała nam remizę, to taki prezent dla nas, z którego bardzo się cieszymy. Mieszkańcy mogli zobaczyć, jak wygląda odnowione wnętrze - mówi prezes jednostki Marek Deja. - Pogoda dopisała, ludzie przyszli, więc bardzo jesteśmy zadowoleni, że wszystko poszło po naszej myśli - dodaje.
- Dzięki strażakom możemy czuć się bezpiecznie w sołectwie. W imieniu mieszkańców dziękuję im za zaangażowanie, za służbę, za to, że angażują się w życie miejscowości i czasami robią to, czego nie muszą. Nigdy jednak nie odmawiają pomocy - mówi sołtys Rafał Koj.
- Wspólne świętowanie nie udałoby się, gdyby nie ludzie. Dlatego razem z zarządem dziękuję wszystkim sponsorom, paniom z koła gospodyń wiejskich oraz pozostałym mieszkankom za upieczenie ciast, Konradowi Wacławczykowi za prowadzenie imprezy, delegacjom OSP z Krasiejowa, Kadłuba i Staniszcz Małych, zaproszonym gościom, wszystkim zaangażowanym w przygotowania oraz mieszkańcom za to, że przyszli i wspólnie z nami się bawili - dodaje Marek Deja.
Za 10 lat jednostka będzie świętowała setne urodziny. Co druhowie chcieliby zrobić do tego czasu, czego sobie życzą?
- Planów jest wiele i będziemy je pomału realizowali. Życzymy sobie jednak, żeby było więcej chętnych. Jeśli nie będziemy mieli strażaków, to nie pomoże nam najlepszy sprzęt. Zapraszamy do naszej jednostki młodych i zaangażowanych mieszkańców - dodaje prezes.
Z okazji pięknego jubileuszu nasza redakcja życzy Wam, drodzy strażacy, żebyście byli zadowoleni z pełnionej służby i z każdej akcji wracali cali i zdrowi do domu. Służcie przez kolejne lata Bogu na chwałę, ludziom na pożytek!
Trochę historii - na podstawie książki „Dzieje pożarnictwa na ziemi strzeleckiej 1863 - 2013” napisanej przez Piotra Smykałę i Edwarda Daliboga.
Pierwsza pewna informacja o zorganizowanej grupie osób, która walczyła z ogniem, pochodzi z 1891 roku. Z inicjatywy przewodniczących gmin Staniszcze Wielkie, Staniszcze Małe, obwodu dworskiego Staniszcze Małe i kolonii Baniok powstał Związek Sikawkowy. Nie wiadomo, jak długo działał. Z jego struktur powstała Ochotnicza Straż Pożarna.
10 grudnia 1923 roku założono Związek Sikawkowy dla Spóroka Królewskiego i Hrabiowskiego, a także obwodu dworskiego w Staniszczach Małych. Został on założony odgórnie przez dwóch sołtysów - Kokotta ze Spóroka Hrabiowskiego, Koya z Królewskiego oraz zarządcy Staniszcz - Hugona Jellena. Siedziba związku mieściła się w Spóroku Hrabiowskim, a jego zadaniem był zakup sikawki, zbudowanie szopy na sprzęt i utrzymanie go w gotowości, na wypadek pożaru.
W 1931 roku z inicjatywy Antona Bocka założono Ochotniczą Straż Pożarną w Spóroku, a jej naczelnikiem został Hermann Richter. W 1945 roku, kiedy do wsi wkroczyli żołnierze radzieccy, straż przestała istnieć. Pod koniec września tego roku podjęto się reaktywacji jednostki. Naczelnikiem został Joachim Gerlich, w 1950 roku Paweł Krupa, a trzy lata później Antoni Koj. W latach 1982-1986 z trudem wybudowano nową remizę, której nigdy nie skończono i nie oddano do użytku. 1995 roku podjęto decyzję o sprzedaży obiektu i z uzyskanych pieniędzy wybudowano remizę, która służy strażakom do dziś.
Przez kilka lat wioska walczyła z pożarami w gospodarstwach. Starsi pamiętają, jak w Spóroku mieszkańcy pełnili nocne dyżury i chodzili po wsi, żeby ustrzec kolejnych gospodarzy przed nieszczęściem. Miejscowemu kościołowi filialnemu, który należy do parafii Krasiejów, patronuje św. Florian - patron strażaków.
JG
Komentarze