W niedzielę, 16 maja, w godzinach popołudniowych po cmentarzu w Zawadzkiem chodził około 40-letni mężczyzna, który bardzo dziwnie się zachowywał. Zaczepiał kobiety. Był natarczywy i dociekliwy, wypytywał o adres zamieszkania i liczbę osób mieszkających w domach. Przestawiał znicze na grobach i wyrzucał kwiaty do śmieci. Gdy jedna z pań zagroziła zgłoszeniem sytuacji na policję, rzucając wyzwiskami mężczyzna odjechał na czarnym rowerze z wiklinowym koszykiem w stronę centrum miasta.
Jak dotąd nie był widziany w okolicy, ale radzimy zachować ostrożność i nie poruszać się po terenie cmentarza w samotności. W przypadku kolejnej takiej sytuacji należy niezwłocznie powiadomić policję.
Komentarze