Prywatny żłobek pod lupą śledczych
Chodzi o żłobek Szkrabuś, który ma oddziały w Strzelcach Opolskich, Izbicku, Kosorowicach w gminie Tarnów Opolski i Brzeźcach w gminie Bierawa. Do września ub.r. działała też filia w Leśnicy.
Strzelecka policja nie udziela szczegółowych informacji na temat prowadzonych czynności ani dotychczas poczynionych ustaleń, zasłaniając się „dobrem prowadzonego postępowania”, ale jak udało się nam ustalić, czynności dotyczą właśnie filii w Leśnicy i Strzelcach Opolskich. Wiadomo, że chodzi o dotacje celowe, jakie wypłacane były od lat placówkom w kwocie 500 zł miesięcznie na każde objęte opieką dziecko w wieku do lat 3 zamieszkałe w danej gminie. Regulowały to do niedawna przepisy miejscowe (uchwały rad miejskich), ale większość gmin zaprzestała wypłat dotacji po wejściu w życie jesienią ub.r. świadczenia „aktywnie w żłobku”, wynikającego z ustawy o wspieraniu rodziców w aktywności zawodowej oraz wychowaniu dziecka „Aktywny rodzic”.
Postępowanie prowadzone przez strzelecką policję trwa od wielu miesięcy, budząc niepokój zdezorientowanych rodziców. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w tej sprawie do przesłuchania wyznaczono około 200 świadków. To głównie rodzice. Policjanci ustalają, czy dane dziecko uczęszczało do danej placówki i w jakim okresie. Z wezwań na komendę, które otrzymują rodzice, wynika, że postępowanie prowadzone jest w kierunku artykułu 286 par. 1 Kodeksu Karnego, czyli oszustwa. Jak czytamy w kodeksie: „kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.
Zawiadomienie, jakie złożył Urząd Miejski w Strzelcach Opolskich, dotyczyło natomiast podejrzenia przestępstwa na podstawie art. 270 Kodeksu Karnego, dotyczącego podrabiania i przerabiania dokumentów. Grozi za to od 3 miesięcy więzienia do 5 lat.
Ani jednego dnia w żłobku
– Przestraszyłam się, gdy dostałam wezwanie na policję, było w nim napisane „w sprawie wprowadzenia w błąd pracowników urzędu gminy co do autentyczności przedłożonych dokumentów warunkujących uzyskanie dotacji” – relacjonuje jedna z matek z gminy Strzelce Opolskie (imię i nazwisko zastrzeżone do wiadomości redakcji). – Jestem uczciwa, nikogo nigdy nie oszukałam, nawet mandatu nie dostałam, dlatego od razu zadzwoniłam do ratusza spytać, o co chodzi. Jeszcze bardziej zdziwiłam się, gdy usłyszałam, że sprawdzana jest dotacja pobierana na moją córkę za pobyt w żłobku, do którego nie była nawet zapisana.
W czerwcu 2024 r. kobieta złożyła w kilku placówkach w Strzelcach Opolskich i okolicy zapytanie o dostępność miejsca, zaznaczając, że interesuje ją termin od 1 września. Internetowo w każdej z nich wypełniła wtedy ankietę, wpisując dane dziecka. Ostatecznie dziewczynkę zapisała do tego żłobka, który pierwszy odpisał twierdząco. Nie był to Szkrabuś. Ten odezwał się dopiero 30 sierpnia, potwierdzając, że ma miejsce. Ale – jak się okazało – pobrał dotację za lipiec i sierpień.
– Bałam się, że to mi każą oddawać te pieniądze, ale po wyjaśnieniach, jakie złożyłam, urząd powiadomił mnie, że żłobek oddał gminie dotację i przeciwko mnie nie będą wszczynać postępowania – opowiada nasza rozmówczyni. – Natomiast na komendzie policji funkcjonariusz, który spisywał moje zeznania, na pytanie, czy będę wzywana te do sądu, odpowiedział, że takich świadków jak ja, to oni mają ponad dwustu, więc w przypadku rozprawy raczej nie będę już wzywana.
Część dotacji już wróciła do gminy
Jak duża była skala nieprawidłowości? Jakiego okresu one dotyczą i jakich kwot z budżetu gminy Strzelce Opolskie?
– To ustala policja, prowadząc postępowanie – mówi burmistrz Jan Wróblewski. – Wątpliwości co do rzetelności składanych wniosków pojawiły się w pierwszym kwartale ubiegłego roku po kontroli przeprowadzonej przez pracowników Referatu Spraw Społecznych i Promocji Urzędu Miejskiego w Strzelcach Opolskich. W lipcu 2024 po zakończeniu postępowania administracyjnego, które wszczęto po wynikach kontroli, gmina złożyła zawiadomienie do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu przestępstwa. Ale dokumenty związane z kontrolą Referatu Spraw Społecznych i Promocji w żłobku Szkrabuś przekazano do komendy powiatowej policji już wcześniej: w kwietniu. Na wniosek komendy.
Dofinansowanie z urzędów gmin przekazywane było na podstawie comiesięcznych wniosków składanych przez dyrektorkę żłobka. W przypadku Strzelec Opolskich wiadomo, że po przeprowadzonym postępowaniu wyjaśniającym, dotyczącym zwrotu części dotacji, uznanej za pobraną nienależnie, żłobek zwrócił już łącznie kilkanaście tysięcy złotych oraz należne odsetki. Ale jaka kwota została nienależnie pobrana, to dopiero jest ustalane.
To była rutynowa kontrola
Zanim urzędnicy ze Strzelec Opolskich nabrali podejrzeń, wcześniej nieprawidłowości wyszły na jaw w Leśnicy. Było to podczas rutynowej kontroli jesienią 2023 roku, która dotyczyła tego roku i częściowo również poprzedniego (2022). I mimo że mamy już rok 2025, leśniccy urzędnicy też wciąż nie wiedzą, ile pieniędzy zostało wydanych na dzieci, których w żłobku nie było. Ustalenie tych danych okazało się bowiem trudne i żmudne.
– Podejrzeń co do nieprawidłowości w liczbie wykazywanych dzieci nabraliśmy w trakcie rutynowych czynności sprawdzających, ale nie byliśmy w stanie wyliczyć, jakich kwot one dokładnie dotyczą. Zgodnie z przepisami, byliśmy zobowiązani jako organ wypłacający dotacje zgłosić to do prokuratury i tak się stało – mówi Agnieszka Nowak, kierownik Gminnego Zarządu Oświaty w Leśnicy. – Postępowanie wciąż trwa i nie mamy żadnych informacji z policji czy prokuratury na temat poczynionych ustaleń. Jeśli natomiast chodzi o dyrektorkę żłobka, to po zakończonych przez nas czynnościach otrzymała protokół pokontrolny, ale nie odniosła się do jego treści.
Z końcem sierpnia ub. r. Szkrabuś w Leśnicy został zamknięty. Nieoficjalnie mówi się, że z powodu zbyt małej liczby dzieci.
Nieporozumienie?
O komentarz w sprawie nieprawidłowości stwierdzonych przez urzędy wypłacające dotacje i postępowania policji zwróciliśmy się bezpośrednio do dyrektorki żłobka. Okazała się nawet dość rozmowna, ale nie zgodziła się na cytowanie jej wypowiedzi w gazecie ani na podawania nazwiska. Jak argumentowała, całe to zamieszanie reklamy jej instytucji nie czyni, a o postępowaniu prowadzonym przez policję oficjalnie nic nie wie, bo nie otrzymała żadnego zawiadomienia. Jeśli zaś chodzi o kontrole urzędów gmin, przyznaje, że incydentalnie doszło do pomyłek, np. gdy rodzice lub dzieci mieli podobne nazwiska, ale niesłusznie wypłacone dotacje zwróciła. W rozmowie z dziennikarzem naciskała, by o sprawie „najlepiej” nie pisać, bo nie udowodniono jej winy.
Na zakończenie postępowania i ewentualny wyrok sądowy przyjdzie jednak prawdopodobnie długo poczekać. W ciągu ostatnich kilku lat przypadków nieprawidłowości dotyczących dotacji dla żłobków w Polsce było sporo i wszędzie sprawy te się ciągnęły. Dotyczyły niejednokrotnie wysokich kwot, natomiast nawet przy zasądzonych wyrokach, ich odzyskanie bywało trudne.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze