Herbstfest, czyli jesienne święto w Boryczy
Początkowe plany były takie, by połączyć jesienny festyn z dożynkami, te jednak ostatecznie odwołano. Niedzielny Herbsfest był niejako połączeniem święta chleba i Oktoberfestu.
Świętowanie rozpoczęło się od rajdu rowerowego, w którym wzięło udział około trzydziestu osób. Rowerzyści swoją podróż zaczęli od jednego z gospodarstw w Boryczy, a potem wyruszyli w kierunku Kadłuba, gdzie czekała już na nich jeszcze do niedawna sołtys, Gabriela Puzik. Uczestnicy mogli zobaczyć starodawny dom, odrestaurowany na wzór tych z dawnych lat, i wypić słynną ziołową herbatę. Potem odwiedzili Choleraberg, gdzie pomodlili się w intencji zmarłych mieszkańców oraz członków mniejszości niemieckiej. Z powrotem w Boryczy zatrzymali się przy kapliczce, a niektórzy z kolarzy po raz pierwszy widzieli ją w środku. Kolejnym punktem wycieczki był żeliwny krzyż niedaleko stawów w Boryczy, będący pamiątką po hucie, która działa w miejscowości w XVI wieku. Na koniec wszyscy udali się do stadniny koni, zwiedzili też minizoo i zobaczyli, jak mieszkają konie.
Po aktywności na świeżym powietrzu przyszedł czas na jesienne świętowanie. Mieszkańcy Boryczy i Krośnicy chętnie przybyli do świetlicy, gdzie czekała już na nich prezentacja o tradycjach Oktoberfestu oraz poczęstunek. Członkinie Echa Krośnicy zaśpiewały piosenki po polsku i po niemiecku, a w pewnym momencie śpiewać zaczęli wszyscy, bez wyjątku.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze