Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Staniszczach Wielkich angażują się w różne akcje, są dostępni na różnego rodzaju wydarzeniach, dbają o bezpieczeństwo ludzi, angażują się w atrakcje promujące zawód strażaka.
W ostatnim czasie na placu przy OSP w Staniszczach Wielkich zostało zorganizowane spotkanie integracyjne dla strażaków, ich rodzin, działaczy organizacji społecznych z terenu wsi oraz mieszkańców Staniszcz Wielkich. W związku z tym, że pogoda była deszczowa, ochotnicy zadbali o namiot, pod którym ustawili ławki, żeby wszystkim było wygodnie i komfortowo. Jak przyznają zgodnie uczestnicy, impreza się udała. Teren został posprzątany, jednak z uwagi na to, że namiot był mokry, zdecydowano, że pozostanie on jeszcze jeden dzień rozłożony, żeby wysechł. Niestety na drugi dzień ochotnicy zastali namiot pocięty, najprawdopodobniej nożem, w kilku miejscach.
Ochotnicy nie kryją rozczarowania. Na swojej stronie zabrali głos, komentując.. „Tak się nam odwdzięczono. Namioty zakupiliśmy z naszych środków, a jeden z nich był darem od naszego gospodarza, który od lat dba o wizerunek naszego otoczenia wokół remizy. Straty, jakie ponieśliśmy, to ok. 9000 zł. Jednak bardziej boli, że ktoś mógł to zrobić strażakom, którzy oddają swój czas, narażają życie, aby pomóc innym, a tu taka zapłata. Jakoś sobie poradzimy, sprawę zgłaszamy na policję, ale niesmak zostanie”.
To nie jedyne zniszczenia. Nie tak dawno strażacy z OSP Staniszcze Wielkie zauważyli też, że ktoś wyrwał jeden ze słupków, którymi strażacy jeszcze podczas wakacji znakowali trasę pomiędzy Zawadzkiem a Kolonowskiem. Ustawiono w sumie 10 znaków - zarówno przy linii brzegowej, jak i przy drodze, by pomagały służbom ratunkowym w dotarciu do osób potrzebujących pomocy.
- Ten słupek zniknął miesiąc po oznakowaniu, szukałem go jeszcze nie raz, ale bezskutecznie, ale najwidoczniej teraz przez to, że więcej ludzi chodzi po lesie, ktoś go znalazł - mówi Grzegorz Hurek z OSP Staniszcze Wielkie. - Nie wiem, komu on przeszkadzał, nawet nie wiem, jak te obecne sytuacje mam skomentować. Jest to po prostu przykre - dodaje ochotnik.
Strażacy proszą o kontakt osoby, które widziały kogoś poruszającego się wokół remizy w nocy z poniedziałku na wtorek.
Komentarze