- Ludzie przekonali się do fotowoltaiki – mówi Dariusz Grabowiecki, doradca energetyczny w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu. - Widzą coraz większą jej powszechność. A to samo w sobie jest zachętą. Ale dostrzegają także efekty ekologiczne – zaakceptowali, że to jest czysta energia, skoro pochodzi ze Słońca. Ilość produkowanej zielonej energii jest coraz większa. To wpływa m.in. na poprawę jakości powietrza, a więc – co trzeba podkreślić – na nasze zdrowie. W czasie działania instalacji nie wytwarzają się żadne związki ani gazy cieplarniane. Instalacja fotowoltaiczna w domu ma też dla gospodarstwa domowego znaczenie ekonomiczne. Mówiąc prosto, rachunki za prąd są niższe. A i same instalacje, im stawały się bardziej powszechne, tym bardziej taniały.
Warto przy tym pamiętać że w ostatnich latach zmienił się system rozliczania prądu pochodzącego z instalacji. Obecnie obowiązuje tzw. net-biling.
- Już nie rozliczamy się ilością energii, której część oddajemy do sieci operatorowi systemu dystrybucyjnego w zamian za to, że to on nam magazynuje w sieci tę energię, którą wyprodukowaliśmy, a jej nie zużyliśmy (tak rozliczają się nadal - zwykle dwa razy w roku - ci właściciele fotowoltaiki, którzy zainstalowali ją przed kwietniem 2022 r.) - wyjaśnia Dariusz Grabowiecki. - Obecnie system rozliczeń net-biling zakłada odrębne rozliczenie wartości (nie ilości) energii elektrycznej wprowadzonej do sieci elektroenergetycznej i energii elektrycznej pobranej z tej sieci, w oparciu o wartość energii ustaloną według ceny giełdowej - ceny z Rynku Dnia Następnego. Rozliczenia energii przeprowadza się z wykorzystaniem indywidualnych kont, tzw. kont prosumenckich, które prowadzą sprzedawcy energii. Nowy system nastawiony jest na to, by odbiorcy nadmiar energii magazynowali u siebie, a nie zapychali sieci energetycznej.
Jak to działa
Panele fotowoltaiczne lub słoneczne składają się z ogniw fotowoltaicznych. Kiedy światło słoneczne pada na ogniwa fotowoltaiczne, zachodzi zjawisko fotoelektryczne, a światło słoneczne przekształcane jest w prąd stały.
Od 70 do 80 procent energii pochodzącej od paneli fotowoltaicznych produkowanych jest od kwietnia do września. Ale niskie temperatury zimą nie mają wpływu na sprawność instalacji. Fotowoltaika do sprawnego działania potrzebuje słońca, a nie ciepła. Wiatr i niskie temperatury chłodzą moduły, a to wręcz poprawia ich efektywność.
Pokryte warstwą hartowanego szkła panele są odporne nie tylko na deszcz. Także na padający grad o średnicy do 25 milimetrów spadający z prędkością 23 metry na sekundę. Panele od znanych producentów są pod tym kątem testowane.
Nieco większy problem stanowi śnieg. Panele montowane są pod kątem około 30-40 stopni. Jeśli mimo tego śnieg nie zsunie się pod wpływem grawitacji, można próbować go delikatnie usunąć (10-centymetrowa warstwa śniegu zmniejsza efektywność paneli prawie do zera). Ale wystarczy, że mały fragment modułu będzie odsłonięty, aby dzięki słonecznemu promieniowaniu powoli rozgrzała się cała powierzchnia paneli, a śnieg roztopi się i zsunie.
Wiele osób obawia się – dają temu wyraz choćby w dyskusjach w internecie - czy instalacja fotowoltaiczna nie grozi zapaleniem się, a tym samym pożarem dachu budynku.
- Większość sytuacji, w których do pożaru instalacji fotowoltaicznej dochodzi, wynika z błędów popełnionych w czasie jej montażu - zaznacza Dariusz Grabowiecki. - Jeśli montaż będzie prawidłowy, a ponadto będziemy pamiętali o przeglądach instalacji, takie niebezpieczeństwo można zminimalizować do zera. Chciałbym też przypomnieć, bo nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, iż zgodnie z prawem instalacja o mocy powyżej 6,5 kilowata powinny zostać zgłoszone do straży pożarnej. To dla strażaków ważna informacja, by – już jadąc do pożaru – mieli świadomość, że ta instalacja tam jest i mogli nie tylko odpowiednio przygotować się do akcji gaśniczej, i tak ją prowadzić, aby uniknąć porażenia prądem.
Prąd stały (taki wytwarzają panele fotowoltaiczne) falownik zamienia na prąd zmienny – taki, jaki wykorzystywany jest w naszych domach i w mieszkaniach. Dwukierunkowy licznik mierzy przepływ prądu i umożliwia rozliczenie energii, którą produkujemy i tej, którą pobieramy. Żeby ilość wyprodukowanego prądu była odpowiednia, w trakcie planowania i montażu instalacji należy dokładnie obliczyć moc instalacji fotowoltaicznej oraz zapotrzebowanie budynku, w jakim mieszkamy, na tę moc.
Sprawdź dach, zanim zamontujesz panele
- Warto pamiętać i o tym, że musimy sprawdzić, czy konstrukcja dachu pozwala na jego dodatkowe obciążenie i ile paneli w rzeczywistości możemy na nim umieścić - przypomina Dariusz Grabowiecki. - A jednocześnie, czy nam na tym konkretnym dachu wystarczy na nie powierzchni. Panele są wprawdzie coraz lepsze, bardziej wydajne i mniejsze, należy jednak pamiętać, że powierzchnia paneli potrzebna do wyprodukowania jednego kilowata energii wymaga około 5-6 metrów kwadratowych powierzchni dachu. Nierzadko zleceniodawca ustala z wykonawcą warunki przez telefon albo pocztą elektroniczną. Wykonawca przed przystąpieniem do pracy w ogóle dachu nie widzi. Grozi to przykrymi niespodziankami. Nawet jeśli kontakt między inwestorem a wykonawcą zaczyna się od telefonicznej rozmowy, to najbezpieczniej jest, kiedy wykonawca przed rozpoczęciem prac przyjedzie na miejsce i sam sprawdzi powierzchnię dachu, jego stan itd.
Firmy zajmujące się montażem fotowoltaiki dzwonią konsekwentnie do potencjalnych klientów. Często możemy dostać w ciągu krótkiego czasu kilka telefonicznych propozycji.
- Jako Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nie polecamy żadnych firm – podkreśla pan Dariusz. – Moim zdaniem, szukając wiarygodnego, uczciwego wykonawcy najlepiej wykorzystać opinie tych, którzy już w taką instalację inwestowali. I od nich dowiedzieć się, jaka firma jest terminowa, z której są zadowoleni itd. Korzystanie z doświadczenia innych jest zasadniczo bardzo skuteczne. A jeśli nikogo takiego nie znamy, możemy na swoim terenie zasięgnąć informacji w samorządach, które skorzystały z dofinansowania, np. montując instalację fotowoltaiczną na szkołach, świetlicach wiejskich czy remizach. Przy wyborze wykonawcy warto zwrócić uwagę na gwarancję, jakiej udziela, a także na serwis. Nie polecam tych oferentów, którzy zajmują się wyłącznie montażem.
Panele fotowoltaiczne montuje się głównie na skośnych dachach lub na gruncie, kierując je w kierunku południowym i maksymalnie wykorzystując nasłonecznienie. Wysięgniki, ogrodzenia i płaskie dachy również nadają się do montowania instalacji fotowoltaicznej. Jednakże, aby mogła ona pracować prawidłowo, nie powinna być umieszczona zbyt nisko, gdyż wtedy w godzinach porannych i wieczornych będzie zacieniona. A to oznacza, iż będzie generować znacznie mniej energii.
W bloku? Raczej nie
Teoretycznie panele można zainstalować także np. na balkonie osiedlowego bloku.
- Ale tego nie polecam – zastrzega Dariusz Grabowiecki. – Instalacja fotowoltaiczna, żeby pracowała prawidłowo, powinna nam zapewniać tyle prądu, by wystarczyło go na całe zużycie roczne. Tymczasem powierzchnie balkonów, loggii itp. zwykle są niewystarczające. Spotykamy się z montażem instalacji fotowoltaicznych w budynkach wielorodzinnych, ale wtedy ta instalacja nie ma zapewnić poboru energii elektrycznej w lokalach indywidualnych, ale na przykład oświetlenia części wspólnych bloku.
Trzeba też pamiętać, że aby umieścić panele na budynku wielorodzinnym, musimy zyskać zgodę pozostałych właścicieli, czyli w praktyce spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej. Bo też taka instalacja wpływa na wygląd elewacji budynku.
Ile paneli powinniśmy zamontować w swoim budynku? Jak już powiedziano – tyle, by prądu wystarczyło na potrzeby danego gospodarstwa domowego na cały rok. Przy czym już w fazie projektowania warto pamiętać, że nasze zapotrzebowanie na prąd może się zwiększyć (ze względu na powiększenie się rodziny, zakup kolejnych urządzeń elektrycznych itd.). A to oznacza, że instalacja powinna być umieszczona w takim miejscu, by dawała możliwość rozbudowy. Także falownik powinien być tak dobrany, aby umożliwiał powiększenie instalacji bez jego wymiany, która oznacza kolejne koszty.
Osoby myślące o zainstalowaniu fotowoltaiki powinny pamiętać, że mogą się starać o dofinansowanie na ten cel.
Kto może skorzystać z dopłaty
- Jeżeli modernizujemy budynek i wymieniamy źródła ciepła na paliwo stałe, to możemy także skorzystać z dofinansowania na instalację fotowoltaiczną w ramach programu "Czyste Powietrze" – przypomina Dariusz Grabowiecki. - O dofinansowanie w ramach tego programu mogą ubiegać się właściciele lub współwłaściciele budynków jednorodzinnych. W grudniu ubiegłego roku został zakończony nabór do popularnego programu "Mój Prąd", realizowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, który przyczynił się do wzrostu liczby instalacji. Jest zapewnienie Ministerstwa Klimatu i Środowiska, że będzie on kontynuowany. Obecnie rozliczane są wnioski złożone jeszcze w ubiegłej edycji i prawdopodobnie w drugiej połowie roku zostanie ogłoszony nowy nabór do tego programu. W jego ramach prawdopodobnie będzie można – dotychczas też tak było – sfinansować również magazyny energii oraz urządzenia grzewcze. Takie dofinansowanie w programie „Mój Prąd” do instalacji fotowoltaicznej mogło w poprzedniej edycji sięgnąć nawet 7 tysięcy zł.
Z ekonomicznego punktu widzenia inwestycja w panele fotowoltaiczne to całkiem dobry interes. Sama instalacja powinna się zwrócić w kilka lat (jeśli korzystamy z dopłaty, to nawet w trzy do pięciu). A żywotność współczesnych instalacji szacować można na 25 do 35 lat. W dodatku należy się spodziewać, że w tak długim okresie czasu koszty energii elektrycznej będą generalnie rosły.
Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest połączenie instalacji fotowoltaicznej z pompą ciepła. Pompa ta jest urządzeniem grzewczym i można z jej wykorzystaniem ogrzać cały dom. Ale do działania potrzebuje ona energii elektrycznej napędzającej sprężarkę. Energia pozyskiwana ze słońca bardzo dobrze się do tego celu nadaje. Podobnie jak do zasilania klimatyzacji budynku.
Komentarze