Wymiana starych pieców na ekologiczne, czyli niskoemisyjne źródła ciepła związana jest z szeregiem ustaleń i przemyślanych wyborów. Doradca energetyczny z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu zauważa, że osoby, korzystające z programu „Czyste Powietrze” mają zwykle pewne preferencje.
– Dzwoniąc do nas mają wiedzą, co chcą – mówi Paweł Klimczak z WFOŚiGW w Opolu.
Mówiąc o tych źródłach ciepła można wymienić trzy kluczowe: pompę ciepła, kocioł na pellet i kocioł gazowy.
Pompa ciepła – najmniej zamieszania
Za wyborem pompy ciepła przemawia jej bezobsługowość.
– To bardzo wygodne, bowiem ustalamy konkretną zadaną temperaturę i cieszymy się odpowiednim nagrzaniem budynku – wyjaśnia ekspert. – W przypadku pompy ciepła mówimy o dwóch systemach: split i monoblok. W pierwszej opcji pompa dzieli się na jednostkę zewnętrzną i wewnętrzną.
Drugą opcją natomiast jest wyniesienie całej pompy na zewnątrz, gdzie odbywa się pobór ciepła z powietrza, jak i przekazanie go bezpośrednio do instalacji na grzejniki lub do buforu ciepła. Podobnie jak w opcji pierwszej, do tego należy także moduł sterujący.
– Czas montażu jest zależny od wielu czynników, jednak mówimy na ogół o kilku dniach – wyjaśnia Paweł Klimczak. – Pompa ciepła faktycznie cieszy się zainteresowaniem. Na dziś, to co najmniej jedna trzecia wniosków, które do nas wpływają.
Popularnością cieszy się także kocioł na pellet. Obecnie WFOŚiGW finansuje jednak tylko takie kotły, które mają podwyższony standard.
– Oznacza to, że emisja pyłu z takiego kotła musi być na poziomie do 20 miligramów na metr sześcienny. To jest bardzo ważne – podaje doradca energetyczny.
By taki kocioł zamontować, musi być oczywiście dostępna kotłownia i jej odpowiednia wentylacja.
– Sposób palenia w kotle jest dość standardowy w porównaniu do kotłów węglowych – mówi Paweł Klimczak. – Dlatego, jeśli ktoś jest bardzo przyzwyczajony do starej technologii, to gdy kupi sobie kocioł pelletowy, czuje się dość podobnie. Użytkownik jest w stanie oszacować, ile mniej więcej wyda na ogrzewanie. Z kolei, gdy ktoś kupuje pompę ciepła, nie wie tak naprawdę, ile ona będzie pobierać energii. Niektórzy dlatego pompy ciepła się boją. Właśnie ze względu na koszty użytkowania.
Ważną informacją jest fakt, że od 22 kwietnia wszystkie kotły na pellet muszą być na liście Zielonych Urządzeń i Materiałów (ZUM).
– Podobnie będzie z pompami ciepła – dodaje Klimczak. – Lista ta jest prowadzona przez Instytut Ochrony Środowiska i zawiera zweryfikowane źródła ciepła. A więc takie, które mają potwierdzone parametry. Związane to jest z tym, że beneficjenci wcześniej kupowali źródła ciepła o fałszywych, niesprawdzonych parametrach.
Co z tym gazem
Trzecią popularną opcją są kotły gazowe. Ich wybór jest podyktowany dostępnością sieci gazowej.
– Obecnie koszty są porównywalne z pompą ciepła, dlatego to już bardziej kwestia wyboru tego, co wolimy: czy paliwo gazowe, czy pompę ciepła – stwierdza Paweł Klimczak. – Trudno przewidzieć, jak się będzie zachowywała cena obu tych źródeł w przyszłości. Na tą chwilę polityka energetyczna państwa wskazuje, że energia elektryczna będzie tanieć, a gaz drożeć w perspektywie lat.
Paweł Klimczak przyznaje, że do WFOŚiGW wpływa wiele pytań dotyczących gazu.
– Ludzie boją się, że zamontują gaz i za pięć, dziesięć lat, ktoś powie, że trzeba wymienić to źródło energii, bo jest nieekologiczne – opowiada. – My jednak uspokajamy. Co prawda, mają wejść przepisy mówiące, że po którymś roku nie będzie możliwości np. budowy domów jednorodzinnych w oparciu o gazowe źródło ciepła, jednak na razie warto zaznaczyć, że mamy w Polsce świeżo oddaną do użytku i rozbudowaną sieć gazową. Myślę, że nikt nie wpadnie na taki pomysł, by zakazywać ludziom palić gazem. Dlatego tego typu obawy na dziś są nieuzasadnione.
Jak wybrać, by nie żałować
Podczas wyboru źródła ciepła trzeba wziąć pod uwagę przede wszystkim standard energetyczny budynku.
– Jeżeli budynek jest bardzo dobrze zaizolowany, ma wykonaną nową termoizolację o odpowiednich parametrach według przepisów obowiązujących na teraz i do tego posiada instalację centralnego ogrzewania w formie niskotemperaturowej, np. podłogowej, to wtedy pompy ciepła są tanie w użytkowaniu – wyjaśnia ekspert.
– Pojawiły się nawet takie głosy, by zabronić montowania pomp ciepła ludziom, którzy mają nieocieplone budynki. Dlatego, że często wpadają w pułapkę wysokich rachunków za prąd. W takich przypadkach już zdarzały się nam rezygnacje.
Podsumowując, Paweł Klimczak zaznacza, że pompa ciepła potrzebuje mniej miejsca niż typowy kocioł na pellet. Dlatego, że ten drugi musi mieć podajnik. Z kolei najmniej miejsca zajmie dwufunkcyjny kocioł gazowy.
Komentarze