Wiązanki i kwiaty są elementem tradycji. Kiedyś były to szklane znicze i żywe rośliny. Dziś na cmentarzach dominuje plastik - jest trwalszy i tańszy, ale też - szkodliwy dla środowiska. Ciało ludzkie (poza kośćmi) rozkłada się kilka lat. Plastik rozkłada się od 100 do nawet 1000 lat! Ekolodzy mówią nawet, że gdyby za czasów Chrystusa były plastikowe butelki, dopiero dziś kończyłby się ich rozkład.
Śmieci z cmentarza zazwyczaj nie są poddawane ponownej obróbce: stoją tu kontenery tylko na zmieszane odpady, zresztą: kto rozdzielałby sztuczne kwiaty od żywych gałązek? Są jednak osoby, które tak robią. Zabierają wieńce do domu i odczepiają elementy, które nie są zniszczone. Myją je i wykorzystują ponownie, tworząc własne kompozycje. Tak samo można robić ze zniczami: umyć szklane i plastikowe elementy, kupić sam wkład woskowy i znów ustawić na nagrobku. W Staniszczach Małych na cmentarzu stoją dodatkowe kontenery na czyste białe szkło - ten odpad zbiera i sprzedaje miejscowa straż pożarna - to też ekologiczne rozwiązanie.
W dużych miastach coraz częściej przy cmentarzach ustawia się regały na wypalone znicze w dobrym stanie - kto chce, może kupić jedynie wkład i wykorzystać stojący tam zewnętrzy element dekoracyjny - nie marnuje się wtedy pieniędzy ani nie generuje kolejnych śmieci.
Zmarły za takie podejście na pewno się nie obrazi. Człowiekowi po śmierci potrzebna jest modli-twa. Wszystkie inne oznaki pamięci służą nam, żywym.
Komentarze