Mieszkam sto metrów od głównej drogi w Jemielnicy - powiedział Czytelnik, który zadzwonił do redakcji w sprawie nadmiernego ruchu na drodze wojewódzkiej 426. Odniósł się do artykułu, jaki publikowaliśmy parę tygodni temu - pt. „Wygięte futryny, spękane ściany”. Przypomnijmy, że mieszkańcy obawiają się o stan swoich domów, które pękają z powodu wstrząsów wywołanych przez pędzące po nierównej nawierzchni ciężarówki.
- Uważam, że fotoradar nic nie pomoże - mówi Czytelnik. - Jedynym sposobem na poskromienie piratów drogowych jest odcinkowy pomiar prędkości - urządzenia zamontowane na początku i na końcu wsi. Taki system sprawdza się m.in. w Łosiowie.
O sytuacji w Jemielnicy rozmawialiśmy również z rzecznikiem prasowym Zarządu Dróg Wojewódzkich w Opolu Arkadiuszem Branickim. Jak usłyszeliśmy, problemy mieszkańców nie wynikają z konstrukcji jezdni, lecz są ściśle związane z prędkościami i tonażem przejeżdżających przez miejscowość pojazdów.
- Sama droga została zmodernizowana zgodnie z zasadami sztuki inżynierskiej - zapewnia Branicki. - Przepisy mówią wyraźnie, z jaką prędkością pojazdy powinny się poruszać w terenie zabudowanym, a z relacji mieszkańców wynika, że samochody ciężarowe znacznie ją przekraczają.
Rzecznik zapewnił, że ZDW poprze ewentualny wniosek o zamontowanie odcinkowego pomiaru prędkości, jeśli mieszkańcy wystosują taki do Inspekcji Transportu Drogowego. Odniósł się też do dziur w drodze...
- Jeśli chodzi o małe uszkodzenia nawierzchni zagrażające bezpieczeństwu, staramy się usuwać je na bieżąco masą na zimno. Prace w szerszym zakresie są tematem raczej na nowy rok - powiedział.
Wójt gminy Jemielnica nie wyklucza współfinansowania systemu odcinkowego pomiaru prędkości.
- Wszystko zależy jednak od ostatecznych kosztów takiej inwestycji - zastrzega.
Komentarze