Nie zawsze porzucenie nałogu z dnia na dzień przychodzi łatwo. Alternatywą mogą być papierosy elektroniczne i podgrzewacze tytoniu, które nie wydzielają nieprzyjemnego zapachu, a w dodatku według kilkudziesięciu badań międzynarodowych są mniej szkodliwe dla naszego zdrowia. Podgrzewacz tytoniu nie spala, a – jak sama nazwa wskazuje - podgrzewa tytoń, dzięki czemu palący ma porównywalne doświadczenie do tradycyjnego palenia. Urządzenie to wytwarza aerozol zawierający o ok. 95 proc. mniej szkodliwych substancji, niż dym z papierosa. Na rynku można wybierać spośród różnych dostępnych opcji, a do najnowszych rozwiązań tego typu należy np. podgrzewacz glo new heating technology.
Kilka lat temu Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) oświadczyła, że najbardziej szkodliwe jest dostarczanie nikotyny do organizmu w formie dymu papierosowego. W sukurs FDA idą w ostatnich latach takie kraje, jak Nowa Zelandia, Kanada, Wielka Brytania, czy Japonia – ich agendy rządowe oficjalnie komunikują o stosowaniu alternatywnych dla papierosów wyrobów nikotynowych -
e-papierosów czy wspomnianych podgrzewaczy tytoniu, wskazując je jako wsparcie w rzucaniu palenia i ograniczaniu szkód wywołanych tym nałogiem.
Podobnego zdania są 24 międzynarodowe organizacje z Wielkiej Brytanii, Francji, Kanady, Niemiec, czy Australii. Z przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii badań wynika, że aż 52 proc. z 3,2 miliona dorosłych palaczy e-papierosów w tym kraju przestało palić. Z kolei w Hiszpanii 9 na 10 użytkowników e-papierosów wyszło z nałogu lub znacząco ograniczyło przyjmowanie nikotyny.
Rynek wyrobów nikotynowych, które są zamiennikami dla klasycznych papierosów będzie się z pewnością dynamicznie zmieniał i ewoluował. Umożliwia to rozwój technologii, sprzyjają intensywnie prowadzone w laboratoriach badawczych i ośrodkach naukowych badania. Warto wspomnieć, że na polskim rynku od ok. dwóch lat jest dostępna kolejna alternatywa – saszetki nikotynowe, które według skali redukcji ryzyk zdrowotnych związanych z paleniem są plasowane najwyżej, jako najmniej szkodliwe. Niezwykle ważne jest jednak to, by decydując się na którąś ze wspomnianych alternatyw, sięgać tylko po te przebadane i pochodzące z legalnych, znanych źródeł.
Konkluzja jest prosta - jeżeli dziś mało realne wydaje się nam noworoczne postanowienie o rzuceniu palenia, ale nie chcemy mieć oddechu palacza, rozważmy opcje, które pomogą nam rzucić palenie lub w zasadniczy sposób ograniczą jego negatywny wpływ na organizm i otoczenie. Warto zacząć już od Walentynek i zrobić prezent nie tylko ukochanej osobie, ale przede wszystkim – własnemu zdrowiu. Nie mówiąc już o tym, że zapach tytoniowego dymu nie zachęca do… walentynkowych pocałunków.
Komentarze