Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 12 kwietnia 2025 20:32
Reklama Filplast

Pożar domu w Poznowicach. „Spalił się owoc wieloletnich wyrzeczeń”

Pani Anna z mężem długi czas poszukiwali swojego miejsca na świecie. Znaleźli je kilka lat temu w Poznowicach. Kupili dom, który wymagał jednak wielu nakładów. Wymienili dach, właśnie przymierzali się do uzupełnienia brakujących mebli w kuchni. W sobotę 26 marca dorobek ich życia poszedł z dymem. W internecie trwa zbiórka, która ma pomóc stanąć pogorzelcom na nogi.
Reklama dotacje unijne dla firm MŚP
Pożar domu w Poznowicach. „Spalił się owoc wieloletnich wyrzeczeń”
Pożar domu w Poznowicach. Straty oszacowano na 450 tys. zł

Autor: PSP Strzelce Opolskie

Pani Anna mieszkała w domu w Poznowicach z mężem, 15-letnią córką oraz dwoma psami. Ich 24-letni syn Michał od pewnego czasu jest już na swoim.

Reklama dotacje unijne dla firm

- Dla moich rodziców dom od zawsze był spełnieniem marzeń. Od zawsze myśleli żeby mieć własne podwórko, ogródek, przestrzeń na realizowanie swoich pasji. Brzmi to trywialnie, bo kto niby nie chce własnego domu? – pyta Michał.

- Tato wychował się w domu z gospodarstwem. Jeśli przez całe życie masz wokół siebie ogromną przestrzeń, a potem trafiasz do bloku, to czujesz się jak ptak w klatce - zauważa.

Złota rączka

Michał wspomina, że gdy był kilkulatkiem, to rodzice już jeździli po różnych miejscowościach w poszukiwaniu domu. Czasami cena nieruchomości była zaporowa jak na ich budżet. Innym razem stan budynku pozostawiał wiele do życzenia. Nigdy jednak nie zrezygnowali z marzenia o tym, aby znaleźć swoje miejsce na Ziemi.

To ostatecznie udało się cztery lata temu, kiedy kupili dom przy ul. Dworcowej w Poznowicach. – Serce niesamowicie mi się radowało na widok tego, jak są zadowoleni. Zadowoleni z przestrzeni. Zadowoleni z posiadania czegoś własnego. Zadowoleni na myśli o przyszłości – mówi Michał.

Dom w Poznowicach był do remontu, ale uznali, że skoro ich poszukiwania trwały tyle lat, to poświęcą jeszcze nieco czasu, aby uwić sobie wymarzone gniazdko.

Zajmował się tym przede wszystkim tato pana Michała.

– To złota rączka. Stawianie belek, wykonywanie regipsów, wylewanie podłóg – nic nie jest mu obce. To fachowiec praktycznie od wszystkiego. Tato każdą wolną chwilę poświęcał na prace w domu. Ja w tym czasie studiowałem w Katowicach, ale kiedy tylko mogłem, to przyjeżdżałem pomagać. Dzięki temu rodzice mogli oszczędzać pieniądze i inwestować je w kolejne sekcje budynku wymagające napraw – opowiada.

- Oszczędzaliśmy, na czym się dało. Odmawialiśmy sobie wielu przyjemności, takich jak wczasy czy zakup nowego samochodu. Każdą złotówkę inwestowaliśmy w ten dom – dodaje pani Anna.

100 kilometrów dojazdu

Komplikacją był fakt, że mąż pani Anny pracował albo za granicą, albo wiele kilometrów od miejsca zamieszkania. Remontu nie ułatwiał też fakt, że do czasu wprowadzenia się do domu w Poznowicach rodzice z siostrą mieszkali w Grudyni, odległej o około 50 kilometrów. Dojazdy kosztowały więc sporo czasu i paliwa.

Do tego dochodził fakt, że podczas remontów na jaw wychodziły kolejne usterki. To wydłużało czas prac. Mimo tego, rodzinie pani Anny udawało się regularnie poprawiać stan nieruchomości. Jedną z największych inwestycji była wymiana dachu. Pochłonęła 120 tys. zł.

Ostatecznie udało się im wprowadzić do domu w Poznowicach w ubiegłoroczne wakacje. Pani Anna znalazła pracę na miejscu. Córka zaczęła naukę w liceum w Strzelcach Opolskich.

- Byłem w domu kilka godzin przed pożarem. Mama snuła opowieści o przygotowywaniu tarasu na okres wiosenny, że brakuje im tylko mebli w kuchni i już najważniejsze rzeczy będą pokończone – opowiada Michał.

- Kilka godzin później już nie było niczego - dodaje.

Pożar domu w Poznowicach. Córka wyciągnęła Annę z domu

Feralnego dnia pani Anna dołożyła jeszcze do pieca. – Upewniłam się, że nie wypadł żaden żar. Potem poszłam pod prysznic i pooglądałam telewizję. Zanim położyłam się spać jeszcze raz zajrzałam do kotłowni, by upewnić się, czy wszystko jest w porządku – relacjonuje.

Pani Anna położyła się spać. Przed godz. 3 w sobotę obudziła ją córka. Szarpała za ramię, krzyczała, że się pali.

- Ona miała pokój na piętrze i to ją zbudziły płomienie. Gdy wychodziłyśmy z domu widziałam łunę jaśniejącą na górnym poziomie. Nie wiem, co by było, gdyby nie córka. Pies spał ze mną i też nie wyczuł niebezpieczeństwa – wspomina.

Drugi z ich psów przebywał w tym czasie na dworze. Nie potrafiły go jednak odnaleźć.

– Wrócił po jakimś czasie. Musiał się wystraszyć i przekopać pod ogrodzeniem – mów pani Anna.

„Patrzyłam, jak płomienie pochłaniają owoc wyrzeczeń”

Informację o pożarze domu w Poznowicach strażacy otrzymali w sobotę 26 marca około godz. 3.

- Córka zadzwoniła po służby alarmowe. Ja stałam odrętwiała. Ze łzami w oczach patrzyłam, jak z każdą sekundą płomienie pochłaniają owoc naszych wieloletnich wyrzeczeń – wspomina pani Anna łamiącym się głosem.

Na miejsce przyjechało osiem zastępów straży pożarnej. Akcja gaśnicza trwała około pięciu godzin. Wiele nie udało się jednak uratować. Straty oszacowano wstępnie na 450 tys. zł.

- Nadal nie wiemy, co było przyczyną pożaru – wzdycha pani Anna. – Najpewniej był to jednak stary piec. Mieliśmy kopciucha, którego wkrótce planowaliśmy zastąpić pompą ciepła.

Podczas akcji gaśniczej na miejsce przyjechał mąż pani Anny. Musiał dotrzeć na miejsce spod Jeleniej Góry, gdzie był w pracy.

Do Poznowic przyjechał też Michał. – Ciężko mi opisać wyraz ich twarzy. I wtedy, gdy patrzyli, jak ich życiowy dorobek idzie z dymem, jak i teraz, gdy każdego dnia muszą patrzeć na zgliszcza i porządkować pogorzelisko – mówi.

Ludzie mają wielkie serca

Ogień pochłonął cały ich dom. Potem okazało się, że nie mają nawet gdzie się podziać. – Od przedstawiciela gminy Izbicko usłyszeliśmy, że nie mają nigdzie wolnych miejsc. Nogi się pode mną ugięły – opowiada pani Anna.

Wtedy do akcji wkroczyli ich sąsiedzi. Mieszkańcy Poznowic zaczęli skrzykiwać się, by pomóc pogorzelcom. Skontaktowali się z właścicielem domu, który pracuje i mieszka za granicą, a którego dom stoi pusty. Ten zgodził się, by pani Anna z rodziną w nim zamieszkała.

Michał uruchomił w sieci zbiórkę na rzecz swojej rodziny. Prowadzona jest za pośrednictwem portalu pomagam.pl. W ten sposób próbują zebrać 450 tys. zł. Podkreślają, że liczy się każda złotówka.

Pytana o to, jakiej pomocy teraz potrzebują najbardziej, pani Anna odpowiada: „Każdej”.

- Straciliśmy wszystko. Zostaliśmy w tym, co mieliśmy na sobie w momencie opuszczenia domu. Potrzebujemy pomocy przy usuwaniu gruzowiska, a potem przy remoncie – wylicza pani Anna.

- Nie jest łatwo prosić o wsparcie w takiej sytuacji. Czasy są trudne, ludzie mają swoje problemy. Tym bardziej doceniamy każdy gest wsparcia. Ludzie z Poznowic pokazali wielkie serca, jesteśmy bardzo wdzięczni – mówi ze łzami w oczach.

Michał też zaznacza, że w jego rodzinie tli się nadzieja. - Wierzymy, że wszystko się uda. Ludzie niesamowicie nam pomagają. Mam nadzieje, że odbudowa pójdzie jak najszybciej - stwierdza.

Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!


Pożar domu w Poznowicach. Straty oszacowano na 450 tys. zł

Pożar domu w Poznowicach. Straty oszacowano na 450 tys. zł

PSP Strzelce Opolskie / archiwum prywatne

Pożar domu w Poznowicach. Straty oszacowano na 450 tys. zł

Pożar domu w Poznowicach. Straty oszacowano na 450 tys. zł

PSP Strzelce Opolskie / archiwum prywatne

Pożar domu w Poznowicach. Straty oszacowano na 450 tys. zł

Pożar domu w Poznowicach. Straty oszacowano na 450 tys. zł

PSP Strzelce Opolskie / archiwum prywatne

Pożar domu w Poznowicach. Straty oszacowano na 450 tys. zł

Pożar domu w Poznowicach. Straty oszacowano na 450 tys. zł

PSP Strzelce Opolskie / archiwum prywatne

Pożar domu w Poznowicach. Straty oszacowano na 450 tys. zł

Pożar domu w Poznowicach. Straty oszacowano na 450 tys. zł

PSP Strzelce Opolskie / archiwum prywatne

Pożar w Poznowicach. Spalił się dom. Bardzo duże straty

Pożar w Poznowicach. Spalił się dom. Bardzo duże straty

PSP Strzelce Opolskie / archiwum prywatne

Pożar domu w Poznowicach. Straty oszacowano na 450 tys. zł

Pożar domu w Poznowicach. Straty oszacowano na 450 tys. zł

PSP Strzelce Opolskie / archiwum prywatne

Pożar domu w Poznowicach. Straty oszacowano na 450 tys. zł

Pożar domu w Poznowicach. Straty oszacowano na 450 tys. zł

PSP Strzelce Opolskie / archiwum prywatne


Podziel się
Oceń

Komentarze

Kris. 30.03.2022 19:13
W Poznowicach drugi pożar, pierwszy był pół roku temu. Ani w jednym ani w drugim przypadku gmina nie stanęła na wysokości. Oni tylko potrafią zbierać, wymagać śle od siebie - nic. To wstyd, że nikt z pracowników gminy ani w jednym ani w drugim przypadku nie pofatygował się na miejsce tragedii. Kompromitacja. Trzeba wymienić tę ekipę.
Reklama
ReklamaHeimat
ReklamaMaxima - grudzień
ReklamaHelios
ReklamaMeltmann-święta
ReklamaOptyk Ptak 1197
ReklamaRe-gat
ReklamaJazłowiecka Wielkanoc 2025
zachmurzenie duże

Temperatura: 11°C Miasto: Strzelce Opolskie

Ciśnienie: 1015 hPa
Wiatr: 8 km/h

Ostatnie komentarze
J Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Jeżeli Zawadzkie dla swoich mieszkańców chce połączenia z Tarnowskimi Górami to niech urząd gminny sfinansuje połączenie autobusowe.Ciekawe czy będzie to rentowne dla urzędu i jak długo będzie to funkcjonowało.Data dodania komentarza: 1.04.2025, 13:35Źródło komentarza: Linia kolejowa zarasta w Zawadzkiem. Chcą przywrócić na niej ruch pociągów J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Nieczynna linia kolejowa Zawadzkie-Tarnowskie Góry,to nie powód że Zawadzkie upadło.Powodem jest zlikwidowanie Huty i Izostalu.W Zawadzkiem potrzebne są tereny inwestycyjne i dobrzy inwestorzy.A nie całą winę zwalać na PKP bo zamknęli tą linię.Co tam mają przewoźić?Powietrze z Opola do Tarnowskich Gór?Data dodania komentarza: 1.04.2025, 12:58Źródło komentarza: Linia kolejowa zarasta w Zawadzkiem. Chcą przywrócić na niej ruch pociągów J Autor komentarza: śląski EcikTreść komentarza: "Umożliwiłoby to szybki dojazd do Górnego Śląska...". Nieśmiało zwracam uwagę na fakt, zarówno historyczny jak i teraźniejszy, że Zawadzkie i okolice są częścią Górnego Śląska więc nie trzeba się nigdzie przemieszczać. Nie jest nią natomiast np. Częstochowa czy Dąbrowa Górnicz lub Sosnowiec, które wchodzą w skład województwa nazwanego, nie tak dawno, niefortunnie "śląskim"(czyżby z sentymentu do sanacyjnego wojewody Grażyńskiego?)Data dodania komentarza: 31.03.2025, 19:36Źródło komentarza: Linia kolejowa zarasta w Zawadzkiem. Chcą przywrócić na niej ruch pociągów J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Jedna szkoła i trzy miejscowości kolonowskie,Staniszcze,Fosowskie brakuje jeszcze Opole.Data dodania komentarza: 10.03.2025, 19:47Źródło komentarza: Szkoła przejdzie remont. "To jedna z najważniejszych inwestycji" S Autor komentarza: SmokTreść komentarza: A czy ktoś z zainteresowanymi stronami, tą od kurników, i tą od mieszkańców, rozmawiał? Czy burmistrz albo radni zasięgnęli opinii mieszkańców w "przedmiotowej sprawie"?Data dodania komentarza: 28.02.2025, 11:47Źródło komentarza: Kurniki skłóciły wieś. "Tu ma być prawie milion brojlerów rocznie" A Autor komentarza: LPTreść komentarza: Może za rok udało by sie zorganizować wycieczkę "Szlakiem naszych okolicznych śmieci w rowach i lasach" Trasa jest przygotowana w 100% a miasto napewno da jakieś 10tys patrząc na te wnioski i rozdawane środki ;)Data dodania komentarza: 20.02.2025, 07:08Źródło komentarza: Pieniądze na zadania kulturalne w Strzelcach Opolskich. Nie wszyscy są zadowoleni
Reklama
Reklama