W poniedziałek, 24 lutego, w starostwie odbyło się posiedzenie zespołu kryzysowego w sprawie ptasiej grypy. Jak się okazuje, ta jest coraz bliżej naszego powiatu.
W Lenartowicach (powiat kędzierzyńsko-kozielski, blisko gminy Leśnica i Ujazd) wykryto w ubiegłym tygodniu ognisko ptasiej grypy na fermie kaczek, która liczyła blisko 7 000 sztuk. Padło ok. 4 500 tysiąca zwierząt, pozostałe zostały zlikwidowane. Drugie ognisko w pobliżu powiatu strzeleckiego zlokalizowano w Świbiu (okolice gminy Zawadzkie), tam jednej nocy zdechło 4 700 kaczek.
Maciej Baranowski, powiatowy lekarz weterynarii, opowiadał na posiedzeniu, że jeszcze w poniedziałek skieruje odpowiednie pisma do wojewody, a ten wyda stosowne zarządzenie, w którym określi jak postępować. Wszystko ma iść szybko i zarządzenie miało być gotowe następnego dnia, czyli we wtorek, 25 lutego. Dokument wchodzi w życie z dniem podania do informacji publicznej, wtedy gminy od razu przystępują do realizacji wskazanych działań np. zamontowania tablic przy wjazdach do miejscowości, że obszar jest zagrożony grypą ptaków.
Jeśli chodzi o ognisko w Lenartowicach, to zagrożone są gminy Leśnica i Ujazd, a jeśli chodzi ognisko w Świbiu to gmina Zawadzkie, połowa gminy Jemielnica i Płużnica Wielka w gminie Strzelce Opolskie.
Maciej Baranowski w poniedziałek spotkał się również z prowadzącymi fermy w naszym powiecie. Nie mogą oni wprowadzać nowych zwierząt, a te, które są, mogą być wyprowadzane jedynie na określonych warunkach. Baranowski uspokaja, że na naszym terenie nie ma ferm kaczek i gęsi, nie jesteśmy też na trasie dzikich przelotów.
- Z analizy wynika, że powiat strzelecki jest stosunkowo w dobrej sytuacji, ale licho nie śpi - przestrzega Baranowski.
Komentarze