Skala zanieczyszczeń i absurdalnych znalezisk ponownie zmusza do postawienia pytania: co jeszcze musi się wydarzyć, by mieszkańcy przestali traktować kanalizację jak śmietnik?
Zatkana kanalizacja i fekalia pod sufitem
Jedną z najpilniejszych interwencji była wymiana starej, zatkanej instalacji kanalizacji sanitarnej w budynku domu kultury w Zawadzkiem. Jak informuje ZGK, rury były dosłownie uszczelnione... reklamówkami.
Tego rodzaju zatory prowadzą do poważnych problemów eksploatacyjnych, w tym cofania się nieczystości, co z kolei może skutkować poważnymi zagrożeniami sanitarnymi. Dodatkowym utrudnieniem była lokalizacja rur – prowadziły one pod sufitem i były wypełnione fekaliami.
W ramach dalszych prac brygada sieciowa dokonała również wymiany wodociągu po prawej stronie ulicy Bogusławskiego.
Jak zaznacza spółka, działania te zostały przeprowadzone w porozumieniu z mieszkańcami, którzy wykazali zrozumienie i współpracę. Uporządkowano w ten sposób część infrastruktury wodociągowej odziedziczonej po działalności hutniczej w tym rejonie.
Deptak i kanał hutniczy jak wysypisko
Najbardziej obrazowym przykładem nieodpowiedzialności pozostaje jednak to, co udało się wydobyć podczas czyszczenia kanału hutniczego oraz deptaka od ul. Powstańców do ul. Paderewskiego. Pracownicy ZGK natrafili tam na... kontenery ze śmieciami, opony, butelki, a nawet pralkę.
Tego typu odpady nie tylko blokują odpływ wody, ale stanowią także zagrożenie ekologiczne i pogarszają estetykę miejskiej przestrzeni.
„Zaw-Kom” apeluje do mieszkańców o rozsądek i odpowiedzialność. Kanalizacja to nie śmietnik, a wrzucanie do niej plastiku, tekstyliów czy sprzętu AGD prowadzi do kosztownych napraw, które w efekcie obciążają lokalny budżet – a więc wszystkich mieszkańców. Każda reklamówka wrzucona do sedesu czy odpady wyrzucone do rowu melioracyjnego mogą mieć realne konsekwencje: zatory, podtopienia, skażenie środowiska.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!












Komentarze