Pobiegli, by pomóc małej Zosi. Jaką kwotę udało się uzbierać?
W minioną sobotę o godz.15.00 na placu przy siedzibie Stowarzyszenia Odnowy Wsi w Piotrówce zgromadziła się rzesza osób chcących pomóc malutkiej Zosi, która urodziła się na początku stycznia tego roku. U dziewczynki rozpoznano holoprosencephalię, czyli przodomózgowie jednokomorowe. Jest to ciężka wada wrodzona, w której dochodzi do niepełnego podziału przodomózgowia. Kilkumiesięczna Zosia ma obustronny rozszczep wargi i podniebienia, dlatego karmiona jest metodą PEG, czyli przezskórną endoskopową gastrostomią. Najbardziej doskwiera jej chore serce, lekarze zdiagnozowali rzadką wadę - wspólny pień tętniczy. Dziewczynka jest już po dwóch zabiegach i cały czas przebywa w Klinice Intensywnej Terapii i Wad Wrodzonych Noworodków i Niemowląt w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
Zanim rozpoczęto bieg i chód, odbyła się rozgrzewka, którą przeprowadziły nauczycielki w-f z PSP w Piotrówce. Następnie na linii startu pojawili się biegacze, którzy mieli do pokonania ponad 5-kilometrową trasę do Łazisk i z powrotem. Zaraz po nich wyruszyli kijkarze i chodziarze na nieco krótszym dystansie. Całość zabezpieczali strażacy z Łazisk oraz policja.
Po dotarciu wszystkich uczestników na metę, rozpoczęła się dalsza część charytatywnej imprezy. Występy uświetniły mażoretki "Magnolia" z Kotulina, zespół Faska, kapela "No to cyk". Nie zabrakło także wielu innych atrakcji: kolorowych warkoczyków, malowania twarzy, tatuaży dla najmłodszych czy przejażdżek bryczką. Dodatkowo były stoiska z rękodziełem, książkami oraz gastronomią, gdzie skosztować można było m.in. tradycyjnego kołocza z pyszną kawą, bigosu czy żurku. Wydarzenie zakończyło się wspólną zabawą do późnych godzin wieczornych, którą zapewnili Marek i Milena Lizoń.
Na festynie obecni byli dziadkowie Zosi, którzy podziękowali zebranym w imieniu rodziców małej wojowniczki.
- To, co tutaj widzimy, jest czymś wielkim. Dobro to jest jedyna rzecz, która się mnoży, kiedy się ją dzieli. A tu dziś tyle dobra do naszej Zosi płynie - zaznaczała Anna Piotrowska, babcia Zosi. - Zosia i jej rodzice byliby tu obecni, gdyby nie fakt, że od siedmiu miesięcy ich mieszkaniem jest szpital. Od tego czasu życie naszej rodziny częściowo toczy się w szpitalu. Czekamy z niecierpliwością, kiedy Zosia będzie mogła w końcu z nami na chwilę przyjść do domu. Czeka na nią pokój w domu u drugich dziadków, chociaż miała mieszkać z nami, życie potoczyło się inaczej. Łóżeczko czeka, pokój czeka, Zosi nie ma. Wspólnie z rodzicami Zosi dziękujemy wszystkim za ten wkład, który każdy dał z własnego serca. Za poświęcony czas w sobotnie popołudnie, za ten wysiłek i za waszą obecność. To jest dla nas bardzo budujące.
- To jest zwykła ludzka solidarność, ludzkie współczucie, gest, który zostanie z nami na zawsze. Życie stawia niekiedy przed nami kłody, ale nie można się poddawać - mówił pan Zenon, dziadek Zosi. - Chcemy podziękować także organizatorom, policji, straży pożarnej z Łazisk, panu wójtowi. Dziękujemy sponsorom i darczyńcom wydarzenia.
W sumie na leczenie Zosi udało się zebrać kwotę 13 290 zł, która zostanie przelana z konta miejscowego stowarzyszenia na konto fundacji "Serce dla maluszka", która objęła opieką Zosię.
Organizatorami wydarzenia byli: PSP w Piotrówce, miejscowe Stowarzyszenie Odnowy Wsi, sołtys wraz z radą sołecką, Parafialny Zespół Caritas oraz sołectwo Łaziska i OSP Łaziska.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze