Nielegalna noc w Strzelcach Opolskich
Na strzelecki plac targowy zjechały dziesiątki ekstrawaganckich pojazdów i setki obserwatorów. O godzinie 19.00 spokojny plac w niemal godzinę stał się centrum głośnych wydechów, kolorowych neonów i gorliwych dyskusji o motoryzacji. Nie wszyscy jednak podzielają ten entuzjazm.
Czy Illegal Night jest faktycznie nielegalne?
- To zależy, jak na to spojrzeć. Ja uważam, że nielegalne mogą być niektóre modyfikacje w samochodach. Nie ścigamy się, nie driftujemy, nie blokujemy ulic. Nie mamy co prawda pozwolenia na zajęcie terenu, ale on tak naprawdę jest publiczny, więc uważam, że jesteśmy tu legalnie - twierdzi Szymon, jeden z inicjatorów przedsięwzięcia.
Rzeczywiście, wydarzenie to nie jest zgłoszone do urzędu miasta jako impreza masowa, co stanowi mocny argument dla przeciwników zlotu. Do tych zalicza się głównie okolicznych mieszkańców, skarżących się na zakłócanie spokoju.
- Uważam, że takie imprezy powinny być poza centrum, ponieważ w tych mieszkaniach żyją osoby starsze, chore. Zakłóca to porządek i straszy zwierzęta - tłumaczy jeden z lokatorów.
- Gdybyśmy mieli swój teren, gdzieś na odludziu - to tam byśmy zorganizowali pokaz. Obecnie nie ma niestety terenu, który moglibyśmy wynająć - odpowiada Szymon.
W tym roku w strzeleckim ratuszu miały miejsce rozmowy, w czasie których szukano porozumienia w sprawie. Negocjacje nie przyniosły jednak owocnych rezultatów, bo według organizatorów zaproponowane przez burmistrza miejsce nie spełniało warunków zlotu. Problemem miała być zniszczona nawierzchnia parkingu, na którą nie mogły wjechać samochody o niskim zawieszeniu, które stanowiły większość aut podczas wydarzenia.
- Chcielibyśmy zacząć robić to wydarzenie legalnie. Liczymy, że nowy burmistrz będzie bardziej skłonny nam pomóc - mówią organizatorzy.
Trudno tak naprawdę ocenić, jak wielu osobom przeszkadza zlot. Z jednej strony dochodzą nas relacje od urzędników, do których okoliczni mieszkańcy mają licznie dzwonić ze skargami. Zrozumiała wydaje się być ich irytacja, w szczególności osób starszych, rodziców małych dzieci czy właścicieli zwierząt wrażliwych na hałas.
Z drugiej strony, nie sposób zaprzeczyć jednoczącej sile projektu. Oprócz licznie przybyłych uczestników, wokół placu można było spostrzec przypadkowych przechodniów, obserwujących wydarzenie z boku. Pewien starszy pan, który przystanął z rowerem i patrzył na pojazdy z odległości, na pytanie, co o tym sądzi, odpowiedział:
- Dobrze, że coś się dzieje w Strzelcach. Za moich czasów nie było takich zlotów, więc mogę sobie teraz popatrzeć.
- Mnie nie przeszkadza, niech sobie organizują. Jak zamknę okno, nie słyszę nic, a jak będę chciała, to sobie z okna popatrzę - stwierdziła przyglądająca się zlotowi mieszkanka okolicznego budynku.
Obserwując Illegal Night z oddali, można poczuć pewien niepokój, wywołany przez głośne ryki samochodów, dudniące basy - i w końcu - chaotyczny tłum. Kiedy podejdzie się jednak bliżej, zauważy się... szczerą dziecięcą radość. Widoczna jest u wszystkich: u małych i dużych, u kobiet i mężczyzn, u rodzin i grup znajomych. Nawet osobie niepodzielającej samochodowej pasji, trudno nie poddać się tej zbiorowej fascynacji. W głośnym zgiełku udało się nam usłyszeć: "kochamy samochody, a takich jak te tutaj nie widzimy często. Możemy sobie zrobić w nich zdjęcia i pochwalić się kolegom ze szkoły”.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze