Obchody kalwaryjskie na Górze św. Anny w Wielki Piątek mają stosunkowo krótką tradycję.
- Ona trwa od 25 lat – mówi gwardian klasztoru, o. Jonasz Pyka. – Zapoczątkował ją o. Teofil przede wszystkim z myślą o mieszkańcach parafii Góra św. Anny. Z czasem ten obchód się rozszerzył. Cieszymy się, że biskup Andrzej po chorobie znowu w tych obchodach uczestniczy. Nie prosiliśmy go o żadne kazanie. Najważniejsze, że jest z nami.
- Wędrujemy od Wieczernika – na początku z modlitwą różańcową – przez miejsca związane z wydarzeniami Wielkiego Czwartku: Ogród Oliwny i Kaplicę Pojmania, potok Cedron, Bramę Wschodnią Jerozolimy do kaplic upamiętniających spotkania Pana Jezusa z Annaszem, Kajfaszem i Herodem – dodaje o. Jonasz. - Śpiewamy kalwaryjskie pieśni i odmawiamy modlitwy. Zaś od Kaplicy Gradusów i Piłata odprawiamy drogę krzyżową. Ta w wersji z Kalwarii na Górze św. Anny składa się z 25 stacji. Po niej odbędzie się nabożeństwo przeniesione z Jerozolimy, a upamiętniające zdjęcie ciała Pana Jezusa z krzyża. Na koniec odprawimy liturgię Wielkiego Piątku.
Zanim pątnicy ruszali z modlitwą do kolejnych kaplic, wysłuchali pasyjnego kazania. Wygłosił je franciszkanin pracujący do jesieni na Górze św. Anny, o. Samuel Cegłowski.
Mieszkańcy powiatu strzeleckiego na obchodach kalwaryjskich
Państwo Lidia i Marcin Garbaciokowie z Raszowej niedaleko Góry św. Anny na obchodach kalwaryjskich w Wielki Piątek byli pierwszy raz.
- Przyjechaliśmy tutaj, bo jest Wielki Piątek, a ponadto pierwszy raz mam w tym dniu wolne – mówi pan Marcin. – To jest dla nas bardzo ważny dzień – dodaje pani Lidia. – W latach naszego dzieciństwa był on bardziej celebrowany, także w rodzinach. Od rana, od mycia nóg w jakimś strumieniu trwało pamiętanie o tym dniu.
- Jesteśmy tu z intencją dziękczynną – podsumowuje mąż. – Jestem po by passach, po nowotworze. Mam za co dziękować.
Monika i Piotr Krupiccy są małżeństwem od ponad roku. Oni też byli ma wielkopiątkowych obchodach pierwszy raz. Przyjechali na nie z Wrocławia. Celebrowanie Wielkiego Piątku wraz z udziałem w liturgii oboje wynieśli z domu.
- Byliśmy rok temu na kalwarii w jakiś zwykły piątek – opowiadają. – Kaplice kalwaryjskie były pozamykane. Wtedy dowiedzieliśmy się, że w Wielki Piątek warto tu szczególnie przyjechać. Bardzo nas to zaciekawiło, udało się wziąć wolne w pracy i jesteśmy. Będziemy się modlić za naszą rodzinę.
Z Żużeli przyjechali na Kalwarię Adelajda Pawelczyk z mężem Ryszardem. Razem z nimi był ich kolega Krystian Unsner.
- Mąż jest tutaj w Wielki Piątek dwudziesty raz, a ja piętnasty – szacuje pani Adelajda. – Pan Krystian towarzyszy im od sześciu lat.
- Chodziłem też na Ekstremalną Drogę Krzyżową, ale już nie mogę. Jestem tutaj – mówi. Ryszard Pawelczyk. – Góra św. Anny jest nam bardzo bliska, przychodzimy kilka razy w roku – dodaje żona. – Zostaniemy aż do wieczornej liturgii. Mamy dzieci i wnuki, intencji na pewno nie zabraknie. Prosimy Pana Boga, by zostało tak, jak jest. Nie musi być lepiej.
Biskup Andrzej Czaja: Wielki Piątek, a już wielka radość
Na obchodach kalwaryjskich na Górze św. Anny był też biskup Andrzej Czaja, ordynariusz diecezji opolskiej. - Wielki Piątek, a już wielka radość – powiedział na widok tłumu pątników ordynariusz opolski przed nabożeństwem.
– Trudno zachować zasmucenie i zadumę, gdy się was widzi tak wielu. Przybyliście tutaj, by rozważać Mękę Pańską. Bardzo wam dziękuję. Mobilizujmy się nawzajem, idąc w wyciszeniu, zadumie i refleksji, do tego, aby przypominać sobie, co Pan dla nas uczynił. Wczoraj wybrzmiały przy Wieczerzy Pańskiej słowa Jezusa: „Czy rozumiecie, co wam uczyniłem?”. W tych godzinach mamy zgłębiać, co uczynił idąc drogą krzyżową, umierając na krzyżu i powstając z martwych - stwierdził.
Udział w obchodach był dla bpa Andrzeja Czai wyrazem wdzięczności za ocalenie z choroby i formą skruchy z powodu grzechów i zaniedbań dobra. Oraz kontemplacji Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Pana Jezusa. By Zmartwychwstanie przyniosło radość serca i nadzieję.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze