Strzelce Opolskie ponownie stały się planem zdjęciowym
Teledysk nawiązuje do lat 90., w których ziemię strzelecką opuściły setki młodych ludzi. W poszukiwaniu lepszego życia wyjeżdżali głownie do Niemiec, zostawiając tu rodziców i rodzeństwo. Spokojny, nostalgiczny, niemal dokumentalny klimat teledysku ma być odmianą po szybkich, nowoczesnych klipach, do jakich przyzwyczaił nas Dr Misio.
Wybór Strzelec jako miejsca, w którym powstanie teledysk nie jest przypadkowy. Ze Strzelec pochodzi lider zespołu Arkadiusz Jakubik, a producentem kreatywnym teledysku jest Michał Sadowski, który już wcześniej koprodukował kręcony tutaj i obsypany nagrodami film Damiana Kocura „Chleb i sól”.
– Klimat jest nostalgiczny, zdjęcia czarno-białe, bardzo powolne, długie ujęcia z dojazdami, mało zbliżeń, mało cieć – opowiada Michał Sadowski. – Mamy nadzieję, że te długie ujęcia będą wywoływały w widzach taką nostalgię, jak w naszym bohaterze.
Jedna z ważniejszych scen, pokazująca w jakim środowisku na co dzień żyje główny bohater, była kręcona na warsztatach w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego.
– Nasz bohater przychodzi tutaj ostatniego dnia przed wyjazdem do Niemiec i chce zobaczyć swoich przyjaciół, którzy są w swoim naturalnym środowisku, na zajęciach – mówi Sadowski. – W Strzelcach Opolskich jest bardzo dużo ciekawych lokacji, niemal za każdym rogiem czekają autentyczne lokacje. A dla nas, ludzi kręcących filmy trochę na granicy dokumentu i podobnie jak włoscy neorealiści staramy się, żeby prawda, która jest w lokacjach najbardziej oddziaływała emocjonalnie na nasze dzieła.
– W tej scenie czekam na znajomych, którzy uczą się w technikum, bo chcę ich zaprosić na pożegnalny wieczór przed moim wyjazdem – dodaje aktor Maciek Kobiela, grający głównego bohatera. – To jedna z wielu scen, gdzie żegnam się z tym miastem i z ludźmi przed wyjazdem za granicę. Myślę, że cały teledysk będzie utrzymany w sentymentalnej, melancholijnej atmosferze żegnania się z miastem.
Producent zdradza, że przy poszukiwaniach statystów, zespołowi zdarza się używać tzw. street castingu. – Spotykamy ciekawe twarze, ciekawych ludzi i staramy się zapraszać ich na plan. Chodzi o ludzi, którzy cieszą się kinem i tę ich energię widać potem na planie i w końcowym efekcie.
Maciek Kobiela podkreśla, że bardzo dobrze pracowało mu się na planie z lokalnymi statystami. – Świetnie się spisują – przekonuje. – Kiedy kręciliśmy scenę przy ognisku, nie było żadnego usztywnienia, żadnego stresu, wszystko wyszło bardzo naturalnie. To wielki plus, że mamy wspólny język, więc rozumiemy się bardzo dobrze, a nad wszystkim czuwa Michał, który jest świetnym producentem i on też spaja nas i ogarnia.
Całość nawiązuje do lat 90. – Nie staramy się udawać młodzieży z lat 90., jesteśmy sobą – zaznacza aktor. – A to, co oddaje klimat tamtych lat, to przede wszystkim kostiumy i miejsca, które nie zdradzają naszych czasów.
Oprócz CKZiU, w klipie zobaczymy m. in. odkryty basen w Strzelcach Opolskich, autobus PKS, trzy lokacje rolniczo-miejskie, które zagrały gospodarstwo, stawy w Barwinku i stary młyn.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze