Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 08:51
Reklama Filplast

Wójt Izbicka Brygida Pytel: Nasza praca to nie władza, a służba

O tym, czy zamierza wystartować w nadchodzących wyborach samorządowych, czy kadencje włodarzy powinny być ograniczone czasowo, a także, z jaką opozycją rządzi się lepiej, rozmawiamy z Brygidą Pytel.
Wójt Izbicka Brygida Pytel: Nasza praca to nie władza, a służba
Brygida Pytel, wójt Izbicka

Autor: Anna Plewa

- Kolejne wybory samorządowe za rok, czy podjęła już pani decyzję o ponownym starcie?

- Wybory za rok, to prawda. A ja podjęłam decyzję na temat przyszłości - nie będę już kandydować. Myślę że pięć kadencji, czyli tak naprawdę dwadzieścia lat sprawowania i piastowania urzędu wójta jest wystarczające. Już teraz bardzo dziękuję moim wyborcom za to, że tyle razy mi zaufali. Dzięki temu mogłam zrealizować wiele zadań dla dobra naszej gminy i dla dobra mieszkańców.

Do końca kadencji zostało jeszcze trochę czasu, a ja mam wciąż wiele planów do zrealizowania. Cały czas tak naprawdę przygotowujemy się do wykorzystania nowych możliwości do tego, aby dalej upiększać gminę Izbicko. Być może ktoś, kto obejmie ten urząd w przyszłości, zechce te plany wykorzystać, zrealizować i zaspokoić oczekiwania tych mieszkańców naszej gminy, dla których nie zdążyłam zrobić wszystkiego tego, czego ode mnie oczekiwali.

- Czy ma już pani zatem pomysł na „życie po życiu”, czym się zajmie, co będzie robić?

- Pomysł na zajęcia po zakończeniu pracy mam już od dawna i stopniowo go rozwijam. Zmieni się tylko to, że będę miała na moje zainteresowania więcej czasu. Niektórzy mówią, że na emeryturze ma się go mniej. Sprawdzę to zatem na własnej skórze już niedługo.

- Czy pani zdaniem, dla radnych i włodarzy samorządowych powinny być ograniczenia w pełnionych przez nich funkcjach? Na przykład na maksymalnie trzy kadencje?

- Moim zdaniem nie powinno się tego robić. Ograniczanie ilości kadencji dla osób pełniących funkcje z wyboru i z własnej woli nie będzie dobry pomysłem. Tacy ludzie powinni pełnić swoje funkcje tak długo, jak długo do realizowania tego zadania wybierają ich wyborcy. Mieszkańcy w ten sposób okazują rządzącym swoje zaufanie. W momencie, gdy oni je stracą, gdy ich działania przestaną się ludziom podobać, to zwyczajnie nie zostaną wybrani po raz kolejny. Wprowadzenie restrykcji w sprawie kadencyjności, szczególnie w samorządach, jest pewnego rodzaju ograniczaniem praw wyborców.

- Jak pani uważa, czy lepiej rządzi się ze słabą czy silną opozycją?

- W przypadku mojej małej gminy trudno mówić o słabej czy silnej opozycji. Takie sytuacje mają miejsce w większych ośrodkach, miastach wojewódzkich, itp. W gminie Izbicko po prostu siadamy razem i rozmawiamy. Rozmawiamy tak długo, aż znajdziemy dobre rozwiązanie dla danej sytuacji czy problemu. Bez względu na to, jaka jest opozycja, wyznaczamy cele i je realizujemy. Przecież nikt nie robi czegoś, co byłoby niedobre dla gminy i jej mieszkańców. Nie zawsze się zgadzamy, ale ludzie zawsze będą najważniejsi.

- Czy zdarzyło się pani kiedyś zrobić coś wbrew powszechnej opinii i woli wyborców, bo pani zdaniem tego wymagał interes gminy?

- Nie zrobiłam nigdy niczego wbrew powszechnej opinii czy woli ludzi. Zdarzyło się jednak, że ustąpiłam mieszkańcom, mimo że decyzja, która została w taki sposób wymuszona, nie była korzystna dla funkcjonowania placówek oświatowych. Pod naciskiem grupy mieszkańców został rozwiązany Zespół Szkół Gminy Izbicko i mimo, że minęło już od tego czasu wiele lat, to ciągle widzimy jakim ułatwieniem było takie powiązanie placówek oświatowych w jeden zespół. Pomijając oczywiście zwiększone obecnie koszty obsługi.

- Czy zgodzi się pani ze stwierdzeniem, że władza to narkotyk, który pochłania cały czas, nie zostawiając miejsca na życie prywatne? Pozbawia wcześniejszych pasji i zainteresowań?

- Nie lubię, kiedy o mojej pracy mówi się: władza. Przecież to wcale nie władza, a służba dla naszych mieszkańców. Przynajmniej tak to można nazwać na poziomie samorządowym, a już na pewno na tym jego najniższym szczeblu. Jesteśmy do dyspozycji mieszkańców w zasadzie prawie całą dobę. Jeśli jest taka potrzeba, nigdy nie odmawiamy pomocy. Oczywiście, to przecież także był nasz wybór, by zdecydować się pójść w takim kierunku w życiu. Trzeba lubić tę pracę, żeby się na nią zdecydować. To jednak nie narkotyk. Uważam, że trzeba tak organizować pracę ze swoim zespołem, aby mieć czas dla rodziny, na odpoczynek i na swoje hobby. Przyznam szczerze, że po całym, nierzadko nerwowym dniu, dobrze jest pomyśleć o czymś innym i oddać się swojej pasji.

Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ReklamaHeimat
ReklamaMaxima - grudzień
ReklamaHelios
ReklamaOptyk Ptak 1197
ReklamaRe-gat
zachmurzenie duże

Temperatura: 0°C Miasto: Strzelce Opolskie

Ciśnienie: 1019 hPa
Wiatr: 23 km/h

Reklamadotacje rpo
Ostatnie komentarze
S Autor komentarza: SmokTreść komentarza: No i jeszcze wisienka na torcie: "Dokonano usunięcia oznakowania pionowego i poziomego." - Czy ktoś tu jest ślepy? Zlikwidowano zebrę? Kto to podpisał? Napiszcie, kto był taki bystry, bo to także przez niego zginął człowiek.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:48Źródło komentarza: Śmiertelny wypadek w Strzelcach Opolskich. Rozpętała się dyskusja o bezpieczeństwie S Autor komentarza: SmokTreść komentarza: Pierwsza sprawa (i w zasadzie jedyna!) - do Zarządcy tej drogi. Jeśli w tym miejscu przejścia nie ma, to je zlikwidujcie. Na zdjęciu wyraźnie widać, że w miejscu tym znajduje się zebra i nie ma znaczenia, że starostwo je zlikwidowało. Dla kierowców i pieszych ważne są znaki (pionowe i poziome), a nie to, co urzędy mają zapisane w papierach. Każdy pieszy dochodząc do tego miejsca ma prawo być przekonany, że przejście dla pieszych w tym miejscu istnieje. Zebra na drodze = dla pieszego równa się przejście dla pieszych. Jeżeli pasy są wymalowane (a są), a nie ma znaków pionowych dla kierowców o przejściu dla pieszych, to jest to wina starostwa, które źle oznakowało drogę. W tym konkretnym przypadku starostwo, a co za tym idzie pracownik starostwa odpowiedzialny za odpowiednie oznakowanie dróg powiatowych (pewnie kierownik odpowiedniej komórki o konkretnym nazwisku) jest współwinne tego wypadku i uważam, że sprawa ta powinna zostać nagłośniona, gdyż nie jest to pierwszy przypadek, że drogi oznacza się niezgodnie z przepisami i niezgodnie ze sztuką, jednak urzędnicy nie ponoszą za źle wykonaną pracę odpowiedzialności. W tym przypadku będzie pewnie tak samo, a to jest przyzwoleniem na dalsze partaczenie roboty przez ludzi, którzy zdają się nie znać na swojej robocie. Podobnie jest w Zawadzkiem na ul. Powstańców (droga gminna), gdzie przed remontem ul. Opolskiej była strefa 40km/h, jednak po remoncie z nieznanych mi powodów zamiast przywrócić wcześniejsze oznakowanie ustawiono nowe ze zwykłym znakiem ograniczenia prędkości (bez strefy) do 40km/h, w rezultacie czego strefa 40 jest teraz dziurawa: wjeżdżając od Biedronki do strefy wjeżdżamy, a od strony Powstańców - nie. Wygląda to po prostu na samowolkę urzędnika na gminie (kto tam odpowiada za drogi gminne?), który pozmieniał oznakowanie wg własnego widzimisię i doprowadził do sytuacji, w której jedne znaki przeczą drugim i na dobrą sprawę nie wiadomo, gdzie teraz obowiązuje jakie ograniczenie. Nowa Rada Miejska i nowy Burmistrz zdają się problemu nie dostrzegać, ale nie powinno być tak, że urzędnik odpowiedzialny za oznakowanie dróg bezkarnie zmienia oznakowanie doprowadzając do jego niespójności. Tutaj chodzi tylko o prędkość 50 czy 40km/h, ale w Strzelcach poszło o życie człowieka. Może więc pora zadać pytanie ludziom zarządzającym naszymi drogami, i może redakcja SO to zrobi - co wam strzeliło do łba, żeby zlikwidować znak "przejście dla pieszych", a pozostawić wymalowaną zebrę?Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:44Źródło komentarza: Śmiertelny wypadek w Strzelcach Opolskich. Rozpętała się dyskusja o bezpieczeństwie J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Ten budynek do remontu.To przecież stęchlizna,smród i grzyb.Nadaje się tylko do zburzenia i na to miejsce zrobić skrawek zieleni z dużym rowerem jako symbol przesiadkowe,bo z pociągu na autobus nikt się tam nie będzie przesiadałData dodania komentarza: 17.11.2024, 13:49Źródło komentarza: Przy nowych peronach straszy rudera. Remontu na razie nie będzie J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Jeżeli ten most nie spełnia norm bezpieczeństwa,to most w Fosowskiem nad rzeką małapanwią na ulicy Arki Bożka powinien być dawno zamknięty.Tam nie ma żadnego chodnika,a piesi i rowerzyści jakoś się radzą.Kiedy tam jest zaplanowany nowy most spełniający normy bezpieczeństwa? Wtedy kiedy dojdzie do wypadku?Data dodania komentarza: 10.11.2024, 19:45Źródło komentarza: Most w Kolonowskiem zostanie wyremontowany. Będzie bezpieczniej M Autor komentarza: Magda PTreść komentarza: Bardzo ciekawy wywiad, cenne i holistyczne spojrzenie na zdrowie psychiczne na przestrzeni lat. Dziękuję. Jeśli chodzi o uzależnienia behawioralne myślę że warto też wspomnieć o pracoholizmie - niestety wciąż społecznie gratyfikowanym i wzmacnianym. Czytałam że czas pracy Polaków średnio na tydzień ciągle się wydłuża i jest dłuższy niż w innych krajach UE.Data dodania komentarza: 27.10.2024, 13:40Źródło komentarza: Najważniejsze to uczyć się zarządzać swoim czasem i życiem J Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: A w Fosowskiem ulica Arki Bożka do ulicy Opolskiej jest bez chodnika i spełnia normy bezpieczeństwa? Ale to Fosowskie,liczy się tylko bezpieczeństwo A w Fosowskiem ulica Arki Bożka do ulicy Opolskiej jest bez chodnika i spełnia normy bezpieczeństwa? Ale to Fosowskie,obojętnie,liczy się bezpieczeństwo mieszkańców kolonowskiego.Data dodania komentarza: 13.10.2024, 11:50Źródło komentarza: Most w Kolonowskiem zostanie wyremontowany. Będzie bezpieczniej
Reklama