W Gąsiorowicach i Łaziskach wodzili niedźwiedzia
Bery to słowiański obrzęd karnawałowy, który w Polsce znany był już w średniowieczu. W większości miejscowości zanikł w czasach I wojny światowej, a w okresie II wojny światowej został całkowicie zakazany. Gdzieniegdzie jego obchody wznowiono w latach powojennych. W naszym regionie wodzenie niedźwiedzia odrodziło się niedawno, ale jest przykładem powracania do dawnej, niezwykle barwnej tradycji jednoczącej mieszkańców całej wioski.
W Łaziskach Bery organizowane są od trzech lat. W tym roku rozpoczęły się o godz. 10. Niedźwiedź ze swoją świtą, w której znaleźli się muzycy w kolorowych strojach, myśliwy, kominiarz, duchowny, strażak, policjantki, zakonnica i roztańczone cyganki, wyruszył od Bokowego i odwiedził wszystkich mieszkańców wsi, którzy zaprosili go do swoich domów. Zgodnie z obyczajem każda gospodyni musiała zatańczyć z misiem. Uśmiechnięte policjantki zatrzymywały do kontroli przejeżdżających ulicami wioski kierowców i wystawiały pamiątkowe "mandaty". Kto nie chciał go opłacić, musiał zatańczyć z cyganką.
- Dziękuję wszystkim mieszkańcom Łazisk i Bokowego za bardzo miłe przyjęcie orszaku, za wszystkie datki i poczęstunki, a było ich dużo - mówi sołtys Klaudia Kraka. - Dziękuję także wszystkim przejeżdżającym za zrozumienie, że nasza blondi ich zatrzymała. Jeśli wystarczy zebranych pieniędzy, przeznaczone zostaną na zakup dużego serca na plastikowe nakrętki, które stanie przed świetlicą wiejską.
W Gąsiorowicach, z inicjatywy mieszkańców, wodzenie niedźwiedzia organizowane jest od 2017 roku. W tym roku również na ulicach wioski pojawili się kolorowi przebierańcy - m.in. niedźwiedź, młoda para, postaci duchowne, policjanci i diabeł. W orszaku nie zabrakło też dzieci. Tu także kierowcy spodziewać się mogli nietypowej kontroli drogowej i symbolicznego "mandatu". Uzbierane podczas tego wydarzenia datki przeznaczone zostaną na pokrycie kosztów związanych z wydaniem książki o Gąsiorowicach, która ma się ukazać około kwietnia. Mieszkańcy, którzy otworzyli drzwi przed barwnym orszakiem i przywitali go na swoich posesjach, otrzymali specjalne cegiełki, które będą mogli później wymienić na egzemplarz publikacji.
- Dziękujemy bardzo wszystkim za przyjęcie nas w swoich domach, a także osobom uczestniczącym w przemarszu oraz tym, które pomagały przygotować te Bery - mówi Mateusz Stróżyk, radny z Gąsiorowic.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze