Mieszkańcy Gąsiorowic dotrzymują przyrzeczenia z XVII wieku
Święty Sebastian - rzymski męczennik, święty kościoła katolickiego i prawosławnego - jest patronem m.in. inwalidów wojennych, myśliwych, łuczników, rannych, żołnierzy i... mieszkańców Gąsiorowic. Miał być dowódcą przybocznej straży Dioklecjana, a - według św. Ambrożego - za to, że wypomniał cesarzowi okrucieństwo wobec chrześcijan, został przywiązany do słupa i przeszyty licznymi strzałami. Tak też prezentowany jest najczęściej przez artystów na obrazach, a jedno z takich dzieł 20 stycznia każdego roku, na ramionach mieszkańców, przenoszone jest z Gąsiorowic do kościoła parafialnego w Jemielnicy w czasie uroczystej procesji.
Tradycja ta sięga jeszcze XVII wieku. Wtedy to Strzelce Opolskie nawiedziła epidemia dżumy.
- Zachował się przekaz, że mieszkańcy Gąsiorowic kupowali tam ubrania po zmarłych i tym sposobem zaraza dostała się również do naszej wioski oraz do Jemielnicy - opowiada Mateusz Stróżyk, radny z Gąsiorowic. - Ludzie modlili się do św. Sebastiana o ustanie epidemii i zostali wysłuchani. Ślubowali wtedy, że - w podzięce za ustąpienie zarazy - będą co roku pielgrzymować do kościoła w Jemielnicy. Od ponad 300 lat, z małymi przerwami, w styczniu chodzimy w procesji, wypełniając to przyrzeczenie - dodaje.
Jak podkreśla, dla mieszkańców wioski jest to bardzo ważna uroczystość, chyba najważniejsza w kalendarzu wydarzeń kulturalnych wsi. Wielu z nich na ten dzień celowo bierze w pracy urlop. Byli mieszkańcy specjalnie przyjeżdżają z innych miejscowości, a nawet z zagranicy, aby tego dnia podążać za obrazem świętego z modlitwą i prosić go o zdrowie oraz zachowanie ich od wszelkich nieszczęść.
- Mieszkańcy są dumni z tej tradycji i z tego, że - niezależnie, co dzieje się na świecie - procesja się odbywa. Nie powstrzymała nas nawet pandemia - podkreśla pan Mateusz. Wtedy pielgrzymi, z zachowaniem wszelkich środków ostrożności, szli w maseczkach i tym żarliwiej modlili się o ustanie zarazy, tym razem bardziej nam współczesnej. Wierzą, że i tym razem wstawiennictwo patrona uchroniło ich od ciężkiej choroby - dopowiada.
W tym roku w procesji uczestniczyło ponad 100 osób. Dzień św. Sebastiana przypadł na piątek i wielu uczestników z tej okazji zaplanowało sobie w pracy dłuższy weekend. Jednak nawet w tych latach, gdy dzień ich patrona wypada w tygodniu, mieszkańcy Gąsiorowic licznie uczestniczą w procesji i frekwencja nie spada poniżej 50 osób.
- To jest nasze dziedzictwo, a my staramy się to dziedzictwo szanować - podkreśla radny.
Pielgrzymi wyruszają zawsze rano, a na czele procesji kroczy ministrant niosący krzyż, za nim zaś podążają sztandary, orkiestra i mężczyźni niosący obraz z wizerunkiem świętego. W ubiegłym roku przeszedł on gruntowną renowację, a pieniądze na jej sfinansowanie zbierano podczas organizowanego w 2021 i 2022 roku wodzenia niedźwiedzia. W tym roku Bery w Gąsiorowicach zaplanowano na sobotę 28 stycznia, a zebrane podczas nich datki przekazane zostaną na pokrycie kosztów związanych z wydaniem książki o miejscowości, która ma się ukazać na przełomie marca i kwietnia.
- Jak zawsze liczymy na otwartość i szczodrość mieszkańców Gąsiorowic - mówi pan Mateusz.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze