Zalane zostały łąki, pola, a woda wdarła się do piwnic mieszkańców i na ich posesje. Strażacy z OSP Izbicko, OSP Krośnica, OSP Borycz i OSP Siedlec interweniowali łącznie 26 razy, większość działań prowadzili wspólnie.
- Działania głównie polegały na wypompowaniu wody z zalanych piwnic, ale także na obniżeniu jej poziomu w rozlewiskach, z których się do nich gruntem przedostawała. W jednym z przypadków zostało zabezpieczone podwórze workami z piaskiem przed napływem wody z drogi. Jeśli w piwnicy przy intensywnych opadach pojawia się kilka czy kilkanaście centymetrów wody, a nie zagraża to zalaniem instalacji, to dobrze jest poczekać z pompowaniem dzień lub dwa, aż obniży się poziom wód gruntowych. Pompy strażackie przystosowane do przetłaczania dużych ilości wody nie zawsze będą w stanie przy takim poziomie zalania coś poradzić - mówi Waldemar Joszko, prezes OSP Izbicko.
Jedną z bardziej wymagających akcji było też pompowanie wody z terenu stacji paliw przy drodze krajowej nr 94 pomiędzy Nakłem a Izbickiem.
- Na miejscu cały czas pracowali strażacy, którzy jak zwykle nas nie zawiedli, a także pracownicy zakładu komunalnego. Bardzo dziękuję im za niesioną pomoc - mówi wójt Brygida Pytel.
Woda pokrzyżowała też weekendowe plany, bowiem 27 i 28 sierpnia miały odbyć się w Grabowie dożynki gminne. Wszystko było już zaplanowane, korony gotowe. Dożynki miały być połączone z wizytą przedstawicieli miasta partnerskiego.
- Chociaż ulewy ustały i pojawiło się słońce, teren nadal nie nadawał się do użytkowania, a rozstawienie namiotu czy sceny mijało się z celem. Przeniesienie imprezy w tak krótkim czasie było niemożliwe i z bólem serca musieliśmy odwołać tegoroczne dożynki. Bardzo nam przykro, ponieważ dużo pracy w ich przygotowanie włożyli nasi mieszkańcy - dodaje pani wójt.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze