Pani Anna ma polskie korzenie i Kartę Polaka. Na Ukrainie pracowała jako nauczycielka języka rosyjskiego i literatury obcej. Do Strzelec Opolskich przyjechała trzy lata temu, ma mieszkanie socjalne. Teraz sprowadziła do siebie córkę i wnuki, którzy mieszkali w okolicach Stanisławowa.
- Tam jeszcze Ruscy nie doszli, ale każdego dnia po kilka razy jest alarm. Ludzie muszą chować się po piwnicach, dzieci nie chodzą do szkół. Bardzo się o nich martwiłam, dlatego chciałam, żeby przyjechali do mnie - opowiada pani Anna.
Jej córka Kristina ma trójkę dzieci - 14-letnią córkę Martę oraz synów 17-letniego Olka i 1,5-rocznego Ersena.
Zanim rodzina przyjechała do Strzelec Opolskich, pani Ania rozpoczęła przygotowywania.
- Martwiłam się, bo mam tylko jeden pokój. Pracowałam w Lewiatanie, znam dużo ludzi w mieście, w bibliotece. Dziewczyny z ośrodka kultury z panią Elwirą na czele przywiozły dla małego łóżko i wózek. Kiedy byłam na targu, rozmawiałam z panią Urszulą, która sprzedaje mleko, i powiedziałam jej, że potrzebuję jednoosobowe łóżko dla chłopaka i ona takie do mnie przywiozła - opowiada pani Ania. - Kiedy córka była już w drodze, poszłam też do magazynu na ul. 1 Maja. Powiedziałam, że dla siebie wszystko mam, ale dla nich nic. Już tutaj nie pracuję, mam małą emeryturę i nie stać mnie, żeby teraz zrobić duże zakupy. Oni mi tam dali cztery kołdry, pościel, poduszki i jeszcze przywieźli mi to do domu - uśmiecha się.
Kiedy rodzina była już w Strzelcach, razem wybrała się do magazynu, skąd zabrała dla siebie potrzebną żywność, kosmetyki, pampersy dla Ersena. W zeszłym tygodniu Marta zaczęła chodzić do podstawówki w Strzelcach.
- Dostała plecak, potrzebne rzeczy, zapisała się też do sekcji siatkówki. Wnuczka jest zdolna, pięknie rysuje. Jeszcze musimy zapisać Olka do szkoły, żeby też mógł się tutaj wyuczyć. Dużo spraw już udało nam się załatwić, trochę jeszcze przed nami. Serdecznie dziękuję wszystkim za każdą okazaną nam pomoc, szczególnie pani wiceburmistrz Marii Feliniak i pani Grażynie Waz, kierownik biblioteki. W Strzelcach jest wielu bardzo dobrych ludzi, jesteście niesamowici - uśmiecha się pani Ania.
Schronienie dla uchodźców w kilka dni
Uchodźcy znaleźli również schronienie w Warmątowicach. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie mieszkańcy, którzy w ekspresowym tempie przygotowali im budynek.
- Wszystko zaczęło się od telefonów do nas, czy nie przyjęlibyśmy kogoś na nocleg - mówi Sandra Patoła-Juretko z Restauracji „U Jana”. - Niestety nie mamy możliwości, żeby brać ludzi pod swój dach, ponieważ do końca roku mamy już spisane umowy z firmami. Ale zgłosiliśmy w urzędzie gminy, że jesteśmy otwarci na to, żeby w weekendy bezpłatnie pomagać uchodźcom. Wtedy narodziła się też myśl, żeby wykorzystać budynek naprzeciwko nas, który od kilku lat stoi pusty. Jako że jest gminny, zgłosiliśmy się do burmistrza. Powiedział, że jeśli się tym zajmiemy, to nie ma nic przeciwko. Podpisaliśmy więc umowę użyczenia - dodaje.
Wstępnie w planach było przygotowanie piętra budynku pod mieszkanie, ale po zerwaniu pierwszych tapet, okazało się, że ściany są w fatalnym stanie i łatwiej będzie zająć się parterem.
- Tauron podłączył nam prąd, Strzeleckie Wodociągi i Kanalizacja wodę. Jeden z lokalnych przedsiębiorców zainstalował centralne ogrzewanie. Mieszkańcy pomagali wygładzać i malować ściany, zorganizowaliśmy zbiórkę i zebraliśmy bardzo dużo rzeczy. Część przekazaliśmy do Domu Pielgrzyma, jeden bus pojechał za granicę - opowiada pani Sandra. - Okazało się, że Facebook ma potężną siłę. Wystarczyło, że napisałam, że potrzebny jest prysznic, umywalki i od razu znajdowali się ludzie, którzy je mieli i chcieli się podzielić. Rodzina z Niemiec przysłała nam meble, więc mogliśmy wyposażyć mieszkanie we wszystko, co potrzebne - dodaje.
Od tygodnia w Warmątowicach są dwie matki z ośmiorgiem dzieci. Na razie nie wiadomo, jak długo tu zostaną.
- Już niebawem rozpoczynamy prace na piętrze, tam przygotujemy mieszkanie dla kolejnych uchodźców. Posprzątaliśmy też obejście, bo teren był już trochę zaniedbany. To niesamowite, że mieszkańcy tak szybko potrafili się zorganizować, zrobiliśmy to w kilka dni! Razem z Anną Krawczyk, sołtys Warmątowic serdecznie wszystkim dziękujemy za pomoc - dodaje Sandra Patoła-Juretko.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze