- Sami byliśmy zaskoczeni liczbą chętnych oraz cenami, które zaoferowali, bo wycenę zleciliśmy biegłemu rzeczoznawcy. Jesteśmy przekonani, że skoro ktoś wyłożył tak duże pieniądze to jest poważnie zainteresowany obiektem, ma plany i na pewno o niego zadba - mówi Krzysztof Wiśniewski, zastępca nadleśniczego w Strzelcach Opolskich.
- Nadleśnictwo już wcześniej podejmowało starania mające na celu zbycie wieży Ischl, które jednak zakończyły się fiaskiem. Obecnie sytuacja ekonomiczna i gospodarcza w naszym kraju się zmieniła, ludzie inwestują w nieruchomości i cieszymy się, że tak chętnie stanęli do licytacji. Musimy jedynie spisać akty notarialne, dokonać kilku formalności i oficjalnie obiekty mają nowych właścicieli - dodaje.
Nowe życie Wieży Ischl?
Jak czytamy na stronie internetowej Nadleśnictwa w Strzelcach do przetargu na wieżę Ischl zgłosiło się 6 osób, a cena wywoławcza wynosiła 17 tys. zł. Nowym nabywcą nieruchomości zostanie Kornel Pszowski, który jest właścicielem firmy VMax Auto Serwis w Strzelcach Opolskich. Za wieżę zapłacił 151 tys. zł
- Od dawna chciałem ją kupić, nie ukrywam, że było to moje marzenie. Już w 1997 roku złożyłem oficjalne pismo w sprawie zakupu wieży, ale okazało się, że nie ma takiej możliwości - mówi Kornel Pszowski. - Najpierw musimy dokończyć załatwianie formalności, a później możemy zabierać się za prace. Wieża mimo upływu lat ma stabilne podłoże i nie ma spękań. Górę musimy zabezpieczyć, bo jest w złym stanie, a nie chcę, żeby erozja muru się rozwijała - dodaje.
Kornel Pszowski podkreśla, że tchnie w wieżę Ischl nowe życie.
- Odrestaurujemy ją, chciałbym, żeby wyglądała jak za czasów swojej świetności. Wieża ma bogatą historię i trzeba o nią zadbać. Jest to obiekt turystyczny i w takich celach planuję go wykorzystać. Na razie nie chcę jednak zdradzać zbyt wielu szczegółów - dodaje.
Ruiny w Rożniątowie doczekają się odnowy?
Druga nieruchomość to ruiny w Rożniątowie, o które w przetargu walczyło 5 osób. Cena wywoławcza to 33 tys. zł, a nowy właściciel, czyli Jan Kubik prowadzący w Rożniątowie restaurację Wiktorię, nabył ją za 230 tys. zł.
- Kupiłem to dlatego, że jestem właścicielem restauracji i chcemy się ciągle rozwijać - mówi Jan Kubik. - Na początek będę się starał o to, żeby uzyskać pozwolenie na wykarczowanie krzaków, bo teren jest zarośnięty i zaniedbany. To co będzie tam później na pewno będzie związane z działalnością usługowo-gastronomiczną, ale dokładnie to wszystko okaże się z czasem. Na pewno ruiny będą służyły mieszkańcom Rożniątowa i okolicznych miejscowości - dodaje.
Z niecierpliwością czekamy na pierwsze kroki nowych właścicieli i na zmiany, których dokonają.












Komentarze