Po Strzelcach Opolskich grasuje zboczeniec!? Sprawę bada policja
- Moja 12-letnia córka szła w środę, 22 stycznia, około 13.00, ulicą Matejki w Strzelcach Opolskich. Zatrzymał się przy niej samochód, w środku był tylko kierowca. Mężczyzna zapytał się córki, czy powie mu, jak dojechać do Jemielnicy - opowiada mieszkanka Strzelec, która zgłosiła się do naszej redakcji.
- Kiedy go pokierowała, zapytał, czy chce 50 zł. Myślała, że to za udzielenie informacji. Powiedziała, że nie chce. Wtedy on powiedział, że ma podejść do samochodu. Widziała jego ręce, które wykonywały ruch jakby się masturbował... w tym momencie zadzwonił jej telefon. Mężczyzna się spłoszył, wrzucił wsteczny i odjechał - dodaje.
Do zdarzenia doszło blisko skrzyżowania z ul. Habryki. Dziewczynka zapamiętała, że samochód był ciemnogranatowy, prawdopodobnie typu kombi. Sprawa została zgłoszona na policję. Jak powiedziała nam Paulina Porada z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich, informacja została przekazana patrolom, funkcjonariuszom kryminalnym i prewencji, policjanci będą też sprawdzać monitoring. Nie było innych zgłoszeń o podobnym charakterze, to z Matejki było incydentalne.
- Cieszę się, że córce nic się nie stało. Już od małego mówiłam jej, że jak ktoś ją zaczepi na ulicy, to ma być ostrożna. Może mężczyzna chciał jej dać pieniądze, bo gdyby wyciągnęła rękę, to by ją złapał i wciągnął do samochodu. Strach pomyśleć, co mogłoby się stać - mówi mama 12-letniej dziewczynki i ostrzega innych rodziców.
- Uważajcie na swoje pociechy. Od znajomych słyszałam, że podobny mężczyzna już wcześniej zaczepiał inne dzieci, ale nikt tego nie zgłosił na policję. Ja nie mogę tak tego zostawić. Może ktoś widział tego dnia podobny samochód w tamtym rejonie albo ma zamontowany monitoring. Proszę o pomoc - dodaje strzelczanka.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze